BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Porozumienie Zielonogórskie: dwa fartuchy na przychodnię to kpina
Lekarze rodzinni rozliczają ministra z obietnic
Brak obiecanej dotacji na informatyzację i dodatkowych funduszy na środki ochrony osobistej w podstawowej opiece zdrowotnej – wypominają ministrowi zdrowia Adamowi Niedzielskiemu lekarze rodzinni Porozumienia Zielonogórskiego. Federacja poinformowała o głosach rozczarowania docierających z całej Polski.
Specjaliści medycyny rodzinnej zwracają uwagę na nierówne traktowanie podmiotów. NFZ zmienił bowiem zarządzenie programu POZ PLUS i za każdą wizytę dopłaca 30 zł na środki ochrony osobistej. Jednocześnie nie dając żadnego wsparcia placówkom, które przyjmują chorych i szczepią pacjentów przeciw COVID-19.
Większość punktów szczepień w Polsce funkcjonuje w placówkach podstawowej opieki zdrowotnej. W ramach akcji szczepień docierają do nich pakiety zawierające m.in. środki ochrony osobistej. – Przychodnie dostają po dwa fartuchy jednorazowe na tydzień. Dostawy pozostawiają wiele do życzenia także z innych względów (np. zdarzają się nieodpowiednie igły lub brakuje odpowiednich strzykawek), ale to właśnie liczba fartuchów przelała czarę goryczy i jest odbierana wręcz jako kpina z personelu POZ, realizującego Narodowy Program Szczepień – czytamy w komunikacie Porozumienia Zielonogórskiego.
Porozumienie Zielonogórskie przypomina, że podczas spotkania online 23 października ubiegłego roku na temat koniecznych zmian w POZ szef resortu ustami swojego zastępcy przedstawił kilka propozycji, które spotkały się z akceptacją Federacji. Wśród nich znalazły się m.in. dwa punkty: „Utrzymanie w 2021 roku dotacji na informatyzację w pełnej wysokości dla podmiotów, które jeszcze z niej nie skorzystały, oraz ½ jej wysokości dla podmiotów, które otrzymały ww. dotację w 2020 roku”, a także „Przeznaczenie dodatkowych środków finansowych pozostających w dyspozycji Ministra Zdrowia na zabezpieczenie POZ w środki ochrony indywidualnej”. – Zgodnie z ustaleniami, w ślad za nimi miały pojawić się stosowne przepisy. Do dziś ich nie ma, co powoduje zniechęcenie i frustrację lekarzy – informuje PZ.
Jak wynika z komunikatu lekarzy rodzinnych, po kolejnej interwencji zarządu Federacji minister zapowiedział przygotowanie regulujących przepisów. Na razie jednak na obietnicach się skończyło.