Jednorazowy dodatek covidowy dla personelu niemedycznego?

W resorcie trwają analizy finansowe

Przeanalizujemy pomysł jednorazowej rekompensaty dla tych zawodów, które nie były objęte dodatkiem. To rozwiązanie bierzemy pod uwagę i o nim rozmawiamy – powiedział w czwartek w Sejmie minister zdrowia Adam Niedzielski.
Zaznaczył jednak, że nie chciałby składać deklaracji, bo decyzja wymaga analizy finansowej.
Minister zabrał głos podczas sejmowej debaty o stanie ochrony zdrowia w dobie trzeciej fali pandemii. Wystąpił o nią szef klubu Koalicja Polska Władysław Kosiniak-Kamysz. Dzień wcześniej, podczas dyskusji w komisji zdrowia, posłowie zwrócili uwagę na rażącą niesprawiedliwość i kompletne pominięcie w przyznawaniu dodatków covidowych personelu pomocniczego, czyli salowych, sanitariuszy, czy kierowców, nawet w sytuacji stałego narażenia na zakażenie COVID-19.
Minister Niedzielski tłumaczył, że podczas pandemii najbardziej brakowało personelu medycznego, dlatego właśnie do nich skierowane zostały dodatki. - Zgadzamy się, że dysproporcja musi być zniwelowana – powiedział. Zaznaczył  jednak, że dodatki są tymczasowym rozwiązaniem, bo CVID-19 w końcu odejdzie.
Mówił, że obecnie trwają prace nad ścieżką wzrostu wynagrodzeń na kolejne trzy lata. Do tej pory w podczas spotkań w komisji trójstronnej przygotowany został  projekt ustawy o najniższych wynagrodzeniach, które obowiązywać będą od lipca. Najwyższe wzrosty płac będą właśnie w zawodach niemedycznych – średnio o tysiąc złotych. – Trzeba przestać myśleć o dodatkach, tylko dokończyć systemowe rozwiązanie – powiedział Niedzielski.
Jak zapowiedział minister, przed nami negocjacje dotyczące rozwiązań na kolejne lata. Przyznał, że rozmowy są trudne.
Przypomnijmy, że postulatem lekarzy jest minimum na poziomie dwóch średnich krajowych dla rezydenta, trzech średnich – dla specjalisty.

id