BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Istnienie teleporad zagrożone
Lekarze rodzinni: finansowanie nie może zależeć od ogólnopolskiej średniej liczby telekonsultacji
Plan ograniczenia teleporad przez NFZ wywołuje coraz większy sprzeciw lekarzy rodzinnych. Porozumienie Zielonogórskie ostrzega, że zmiany finansowania telefonicznych konsultacji nadmiernie je ograniczą. Ucierpią przede wszystkim pacjenci z chorobami przewlekłymi, takimi jak cukrzyca, nadciśnienie czy problemy kardiologiczne. Obecnie bez problemu mogą konsultować się ze swoim lekarzem telefonicznie, po zmianach będą musieli stawić się osobiście.
Według projektu zarządzenia prezesa NFZ, od września mają być wprowadzone nowe zasady finansowania świadczeń POZ. W zależności od odsetka świadczeń realizowanych na odległość, przychodnie POZ będą miały obniżony lub podwyższony współczynnik korygujący do stawki kapitacyjnej. Odniesieniem ma być informacja o wartości mediany dla udziału teleporad we wszystkich poradach POZ w skali całego kraju, co miesiąc publikowana na stronie internetowej NFZ. Oznacza to, że im więcej porad telefonicznych, tym mniej będą one płatne.
– Zapowiedziane zmiany mogą doprowadzać do likwidacji albo ogromnego ograniczenia teleporad – uważa ekspert Porozumienia Zielonogórskiego, lekarz rodzinny Joanna Zabielska-Cieciuch. – Jeśli zarządzenie wejdzie w życie, przychodnie mogą stracić nawet do 60 procent swoich dochodów.
Lekarka zwraca uwagę na to, że przychodnie nie będą mogły zaplanować sobie budżetu, skoro wartość ich przychodów będzie zależała od czegoś, na co nie mają wpływu, czyli liczby teleporad w całej Polsce. Oznacza to całkowity brak przewidywalności finansowania w trakcie roku kalendarzowego.
– Jeśli pacjenci w jakieś poradni mają problem, by dostać się na osobistą wizytę, NFZ posiada dział kontroli i jest w stanie sprawdzić takiego świadczeniobiorcę. Dlaczego zatem udzielanie teleporad ma się wiązać z utratą dochodów przez przychodnie POZ? – dziwi się ekspert Porozumienia Zielonogórskiego, podkreślając, że zmiany są niekorzystne także dla pacjentów. Osoby przewlekle chore, pacjenci z wynikami badań czy rodzice, którzy chcąc zasięgnąć prostej porady, będą musieli przychodzić do przychodni i zajmować miejsce innym potrzebującym. Część pacjentów korzysta z aplikacji, zamawiając leki, inni wolą przyjść do rejestracji i poprosić o ich przedłużenie. Po zmianach zamawianie przez aplikację nie będzie możliwe, ponieważ zaliczy się to już do teleporady. Aby otrzymać czy przedłużyć receptę, pacjent będzie musiał pojawić się w gabinecie lekarza. – Kiedy przyjdzie do nas opiekun pacjenta po kontynuację leczenia, to też prawdopodobnie będzie to uznane jako teleporada. Praktycznie zniknie porada recepturowa dla pacjentów przewlekle chorych. Po każde powtórzenie recept taki pacjent będzie musiał przyjść osobiście – dodaje lek. Zabielska-Cieciuch.
PZ liczy na to, że NFZ wycofa się z planowanych zmian.