Chirurdzy nie chcą asystentów

To, w jaki sposób mają pracować przeszkolone osoby nie rozwiąże problemu braku kadr i jeszcze bardziej obciąży specjalistów, którzy będą odpowiadać za ich pracę.

Ministerstwo Zdrowia opublikowało projekt rozporządzenia, na mocy którego ma powstać nowa specjalizacja medyczna, w której pielęgniarki i ratownicy medyczni będą mogli odbywać szkolenie specjalizacyjne. 

Projekt przeszedł już prze etap konsultacji publicznych. Lekarze nie zostawiają na nim suchej nitki. 

W ocenie chirurga, dr Pawła Czekalskiego, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Łodzi opisana w projekcie propozycja utworzenie nowej specjalizacji „chirurgiczna asysta lekarza” już w samej nazwie zawiera nieścisłość, bo to przecież nie lekarz ma mieć asystę chirurgiczną, ale chirurg i to specjalista ma mieć asystenta. 

„Pytanie, jakie uprawnienia będzie miała taka osoba? W uzasadnieniu projektu zapisano miedzy innymi, że ma asystować przy operacjach oraz, że byłby przygotowany merytorycznie i technicznie do wykonywania niektórych czynności przedoperacyjnych i mógłby wykonywać określone czynności po zabiegach chirurgicznych. W uzasadnieniu projektu poza ogólnikami i wzniośle brzmiącymi komunałami brak jest jakiegokolwiek odniesienia do realiów poza jednym, że średnia wieku specjalistów chirurgów przekracza 60 lat” – zauważa prezes ORL w Łodzi.

Zwraca też uwagę na to, że nie wspomina się słowem o coraz większym obciążeniu specjalistów chirurgów pracą biurokratyczną, ale pisze się, że asystenci chirurgów mogliby wykonywać swoją pracę pod ścisłym nadzorem specjalistów. 

Zdaniem dr Pawła Czekalskiego, w praktyce będzie to jeszcze jedna dodatkowa czynność dla i tak już obciążonego pracą chirurga. Ponadto sam system kształcenia także spowoduje obciążenie specjalistów, co znacząco wpłynie na jakość kształcenia pozostałych adeptów chirurgii.

Dodaje też, że w projekcie nie wspomina się o problemie braku chętnych do specjalizowania w dziedzinie chirurgia ogólna. 

„Pozostaje jeszcze problem skąd mają być pozyskane kadry dla tej nowej specjalizacji. Otóż wskazuje się, że asystentami chirurgicznymi mają być miedzy innymi pielęgniarki i ratownicy medyczni, czyli grupy zawodowe, w których już obecnie są znaczne braki kadrowe. Propozycja w żaden sposób nie rozwiązuje problemów kadry specjalistycznej pracującej w szpitalach powiatowych, a w szczególności mogącej pełnić samodzielne dyżury w szpitalach oddalonych od centrów akademickich. Proponowane projekty mające rzekomo wesprzeć lekarzy specjalistów, nie odciążają lekarzy w pracy dodatkowo wymagają sprawowania nadzoru i ponoszenia odpowiedzialności za pracę tych osób” – podkreśla prezes ORL w Łodzi. 


INK