Dyrektorzy pytają ministra, jak weryfikować oświadczenia o zaszczepieniu
Przepisy o obowiązku szczepień medyków pozostaną fikcją?
− To kolejna kpina ministerstwa. Bubel prawny. Nie dano nam żadnych narzędzi do tego, by te przepisy egzekwować, nie ma żadnej wykładni prawnej − mówi Wojciech Pacholicki, wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego, komentując wprowadzenie obowiązku szczepienia się przeciw COVID-19 wszystkich medyków.
Od 1 marca 2022 roku obowiązkowo szczepienia przeciwko COVID-19 muszą wykonać medycy i osoby zatrudnione w placówkach leczniczych. Jak wynika z przedstawionej 21 lutego interpretacji przez MZ, pracodawcy zgodnie z Kodeksem pracy mają prawo egzekwować ten wymóg. MZ zaleca dyrektorom uzyskanie od pracowników oświadczeń, że są zaszczepieni. W razie braku oświadczenia, pracodawca może odsunąć taką osobę od pracy, a nawet rozwiązać z nią umowę.
Lekarze rodzinni krytykują te rozwiązania. − Te zapisy spędzają sen z powiek dyrektorom szpitali, przychodni, placówek medycznych, ale też rektorom uczelni medycznych. Wszyscy pytają i nie uzyskują żadnej sensownej, czyli zgodnej z prawem odpowiedzi na pytanie, jak mają sprawdzić, kto jest zaszczepiony, a kto nie, na jakiej podstawie mogą żądać przedstawienia takich dokumentów, jak zweryfikować oświadczenia złożone przez lekarza, pielęgniarkę lub studenta − alarmuje Federacja Porozumienie Zielonogórskie.
– Kolejny raz wydawane są przepisy bezsensowne, utrudniające normalną pracę, jątrzące – mówi Wojciech Pacholicki, wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego.
− Rozumiemy, że minister jest ekonomistą i może nie znać się na przepisach prawa, ale może warto spytać o zdanie specjalistów? A ci nie mają wątpliwości. Prawnicy, a także Rzecznik Praw Obywatelskich, od miesięcy wytykają dramatyczne błędy w tym prawnym bublu. Od dawna głośno i wyraźnie mówią, że kwestie związane z przekazywaniem pracodawcy informacji na temat szczepień muszą być zgodne z porządkiem prawnym, w tym z Konstytucją RP, ale też ustawą o ochronie danych osobowych. I aby to spełnić, musi to być uregulowane w ustawie – oświadczyło Porozumienia Zielonogórskie.
– Nie dano nam żadnych narzędzi, by to zweryfikować. Skąd mam wiedzieć, że mój pracownik napisze prawdę w takim oświadczeniu, jeśli będzie chciał je złożyć? – mówi Joanna Zabielska-Cieciuch, ekspert PZ.
Lekarze wytykają też brak logiki zapisu, zgodnie z którym pracodawca może przesunąć niezaszczepionego pracownika na inne stanowisko lub nawet go zwolnić. − Prawnicy mówią wprost: taki pracownik natychmiast pójdzie do sądu i wygra sprawę. Bo ograniczenie praw i wolności może nastąpić wyłącznie na podstawie ustawy. A tej nie ma – wyjaśnia PZ.
Organizacja zwraca uwagę, że w czasie pandemii każdy lekarz czy pielęgniarka są na wagę złota, więc zwolnienia z pracy nie wchodzą w grę. − Minister proponuje, żeby niezaszczepionego lekarza albo takiego, który nie okaże certyfikatu, bo ma takie prawo, odsunąć od pracy? Będzie sobie siedział w dyżurce, pił kawę, ewentualnie wypełniał dokumentację, a za niego będą pracować zaszczepieni? Oni będą narażać się na zakażenie, opiekując się chorymi? Taka jest logika ministra zdrowia – mówi Joanna Szeląg, ekspert PZ.
Porozumienie domaga się ustawowych uregulowań. − Ograniczenie konstytucyjnych praw i wolności może nastąpić wyłącznie na podstawie ustawy – podkreślają eksperci.