BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Przez podwyżki i inflację szpitale powiatowe w tarapatach
Dyrektorzy płacą i płaczą
Dyrektorzy szpitali powiatowych ostrzegają, że bez konkretnego wsparcia będą mieli ogromne problemy z wypłatą wyższych wynagrodzeń.
Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska przyznał 5 sierpnia Polskim Radiu, że w najbliższe dniach okaże się, czy pieniędzy na podwyżki wystarczy, czy będzie trzeba w jakiś sposób rozwiązać tę sytuację.
Głos zabrał także wiceminister Piotr Bromber, który zapowiedział, że jeszcze w tym tygodniu sprawa omawiana będzie na posiedzenie Prezydium i Zespołu Trójstronnego.
Tymczasem 8 sierpnia dyrektorzy na zwołanej przez Związek Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego konferencji zaalarmowali o kłopotach, jakie spowodowały obowiązujące od 1 lipca podwyżki.
Władysław Perchaluk, prezes Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego, tłumaczył, że zrzeszone w tej organizacji szpitale przeprowadziły analizę. Z danych przekazanych przez placówki wynika, że ich sytuacja finansowa jest różna w zależności od rodzaju wykonywanych świadczeń. W budżetach co miesiąc brakuje od 130 do nawet 600 tysięcy złotych.
Obrazuje to przykład szpitala w Kłobucku. Tamtejszy niewielki szpital ma kontrakt na ok. 4 mln zł miesięcznie. Wzrost wynagrodzeń tylko dla pracowników zatrudnionych w oparciu o umowy o pracę i pracowników administracyjnych to miesięcznie koszt 580 tysięcy zł. Jeśli uwzględni się wynagrodzenia lekarzy na kontraktach, kwota ta rośnie do 750 tysięcy złotych. Nowe wyceny to dodatkowe 380 tys zł. Według Joanny Maruszczyk, dyrektor naczelnej Zespołu Opieki Zdrowotnej w Kłobucku, tylko jeśli dodatki takie jak np. zembalowe zostaną, pieniędzy na wypłaty wystarczy.
Podobne dane przytoczyli dyrektorzy innych szpitali, m.in. w Katowicach-Murckach i Tarnowskich Górach. Tam także inflacja, a także likwidacja dodatków takich jak np. zembalowe powoduje, że budżet się nie spina.
Dyrektorzy zapewnili, że podwyżki będą wypłacone. Ostrzegali natomiast, że bez wsparcia finansowego organów założycielskich lub Ministerstwa Zdrowia może się nie obyć. W przeciwnym razie zadłużenie zacznie lawinowo narastać.