Będzie protest lekarzy w obronie standardów kształcenia medycznego?
Narasta frustracja młodych lekarzy brakiem działań Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego
Czy Porozumienie Rezydentów OZZL zorganizuje protest? Młodzi lekarze wciąż nie otrzymali odpowiedzi na postulaty dotyczące poprawy jakości kształcenia lekarzy. Mimo obietnic ze strony Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, rezydenci są coraz bardziej zaniepokojeni brakiem konkretów.
Kryzys w kształceniu lekarzy
Od momentu, gdy w 2023 roku wprowadzono możliwość otwierania nowych kierunków lekarskich, w ciągu zaledwie kilku miesięcy pojawiło się 14 nowych miejsc studiów. Lekarze od początku gwałtownie protestowali. Rezydenci i samorząd lekarski obawiają się, że zbyt łatwy dostęp do zawodu lekarza prowadzi do obniżenia jakości kształcenia, a w konsekwencji do degradacji zawodu.
- Na pewno nie zrezygnujemy z postulatów. Jeśli rząd nie spełni naszych oczekiwań, rozważymy eskalację nacisku – mówi Podyplomie.pl lek. Sebastian Goncerz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL.
Protest jako ostatnia deska ratunku
Porozumienie Rezydentów domaga się zmiany przepisów dotyczących otwierania nowych kierunków lekarskich. Rezydenci chcą powrotu do przepisów zawartych w ustawie „Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce” z 2019 roku, które nakładały wyższe wymagania kadrowe i edukacyjne. – Na niektórych uczelniach, mimo negatywnej oceny Polskiej Komisji Akredytacyjnej (PKA), nadal kształci się studentów – zauważa Sebastian Goncerz.
Obecnie uczelnia można otworzyć kierunek lekarski mając jedynie 12 nauczycieli akademickich z dziedziny nauk o zdrowiu, niekoniecznie medycyny. Rezydenci wskazują, że konieczne jest także wprowadzenie limitów liczby studentów w grupach klinicznych – ich zdaniem, nie może być więcej niż 6 osób w jednej grupie.
Gotowi na protest?
23 maja ubiegłego roku z inicjatywy Porozumienia Rezydentów odbyło się posiedzenie sejmowej Podkomisji do spraw Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Przedstawiciel resortu nauki zadeklarował cofnięcie zmian wprowadzonych po 2018 roku i przywrócenie standardów kształcenia przyszłych lekarzy. Pomimo wielu spotkań, interpelacji poselskich i obietnic ze strony ministerstwa, poprawy nie widać. Ministerstwo odpowiedziało kilka dni temu, że zmiany przepisów „będą podlegały uzgodnieniom międzyresortowym, opiniowaniu i konsultacjom społecznym”. To tylko pogłębiło złe nastroje wśród rezydentów.
„Minęło dziewięć miesięcy od obietnicy resortu nauki. Gdzie jest ustawa? Gdzie jest rozporządzenie? Wciąż czekamy na konkretne działania” – niecierpliwią się lekarze, którzy obawiają się, że bez odpowiednich regulacji, za kilka lat zawód lekarza może stać się dostępny praktycznie dla każdego chętnego.
Choć decyzja o proteście nie zapadła, z temperatury dyskusji na grupach internetowych wynika, że jeśli nic się nie zmieni, lekarze młodego pokolenia są gotowi na podjęcie drastycznych kroków.