„Lex Szarlatan” postawi tamę pseudomedycynie?
Nowe przepisy dadzą Rzecznikowi Praw Pacjenta narzędzia do walki z nielegalnymi terapiami
Resort zdrowia ogłosił projekt ustawy, która ma być odpowiedzią na rosnące zagrożenie ze strony pseudomedycyny. Lex szarlatan – bo tak już potocznie nazywa się nowelizację – trafia właśnie do konsultacji publicznych.
Nowe przepisy wzmacniają kompetencje Rzecznika Praw Pacjenta (RPP) i dają mu konkretne narzędzia do reagowania – także finansowo – na naruszenia zbiorowych praw pacjentów oraz na praktyki pseudomedyczne.
Co się zmieni?
Projekt nowelizuje ustawę o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta oraz ustawę o systemie powiadamiania ratunkowego. Na celowniku znalazły się dwa zjawiska:
• dynamiczny rozwój niebezpiecznych praktyk pseudomedycznych (szacuje się, że w Polsce działa od kilku do kilkunastu tysięcy takich „terapeutów”),
• nieskuteczna ochrona praw zbiorowych pacjentów – nowe przepisy mają przynieść poprawę.
Nowe kompetencje rzecznika
Rzecznik zyska uprawnienia quasi-regulatora. Będzie mógł m.in.:
• wydawać ostrzeżenia publiczne wobec podmiotów stwarzających zagrożenie dla zdrowia i życia,
• stosować decyzje tymczasowe, które nakażą natychmiastowe wstrzymanie praktyki do czasu zakończenia postępowania,
• zobowiązać podmiot do usunięcia skutków naruszenia, nawet jeśli zakończyło się ono przed wydaniem decyzji.
Rzecznik będzie również publikował decyzje w tych sprawach, co ma zwiększyć przejrzystość i odstraszać potencjalnych naruszycieli. Nowelizacja ogranicza także dostęp do akt postępowania – tylko strona, przeciwko której toczy się sprawa, będzie mogła je przeglądać. Koniec z udziałem „osób trzecich” z ciekawości.
Pseudomedycyna pod lupą
Rzecznik Praw Pacjenta dostanie nowe zadanie ustawowe – będzie prowadził postępowania dotyczące:
• świadczeń zdrowotnych udzielanych przez osoby bez kwalifikacji medycznych,
• oferowania „cudownych terapii”, które nie tylko nie leczą, ale wręcz szkodzą,
• omijania przepisów – np. prowadzenia działalności leczniczej bez rejestracji,
• szerzenia medycznej dezinformacji, jeśli wiąże się to z zarobkiem i ma charakter publiczny.
Mechanizm działania będzie identyczny jak w przypadku naruszeń zbiorowych praw pacjentów – z publikowaniem orzecznictwa włącznie.
Przewidziane kary
Nowe przepisy dają rzecznikowi instrumenty sankcyjne:
• kary finansowe już na etapie decyzji o naruszeniu, a nie dopiero za brak działań po decyzji,
• kara za recydywę – czyli ponowne stosowanie zakazanej praktyki,
• odpowiedzialność osobista kierownika podmiotu – nawet do 20-krotności przeciętnego wynagrodzenia.
Podniesione zostaną także limity finansowe:
• z 500 tys. zł do 1 mln zł (art. 68),
• z 50 tys. zł do 100 tys. zł (art. 69) – uzasadniane inflacją i „dostosowaniem do realiów rynku”.
Te sankcje będą mogły być stosowane również wobec podmiotów oferujących pseudomedyczne praktyki.
Jak tłumaczy Ministerstwo Zdrowia, celem nowelizacji jest stworzenie skutecznej bariery dla praktyk, które z medycyną nie mają nic wspólnego, a jedynie wykorzystują ludzką nadzieję i niewiedzę. Chodzi o to, by świadczenia zdrowotne w Polsce były zgodne z aktualną wiedzą medyczną, a pacjenci nie padali ofiarą szarlatanów, oszustów i manipulatorów.
Nowe przepisy mogą wesprzeć środowisko lekarskie – do tej pory często bezsilne wobec samozwańczych „terapeutów” czy influencerów promujących np. leczenie autyzmu ekstraktem z muchomora czy choroby Hashimoto suplementami.