Ustawa podwyżkowa do zawieszenia? Szpitale alarmują o rosnących kosztach
Polska Federacja Szpitali i Związek Województw RP apelują do rządu o wstrzymanie regulacji płacowych na dwa lata
Polska Federacja Szpitali (PFSz) wystąpiła z wnioskiem o czasowe zawieszenie tzw. ustawy podwyżkowej – aktu prawnego określającego minimalne wynagrodzenia zasadnicze dla pracowników medycznych.
„Proponujemy podjęcie dialogu w ramach Zespołu Trójstronnego ds. Ochrony Zdrowia celem wypracowania nowych regulacji uwzględniających aktualną i dynamiczną sytuację w systemie ochrony zdrowia, a także innych obszarów gospodarki, które mają wpływ na wysokość i dostępność środków finansowych na opiekę zdrowotną” – czytamy w komunikacie PFSz.
Samorządy: deficyt rośnie
Federacja przyłączyła się do stanowiska Komisji ds. Ochrony Zdrowia Związku Województw RP, które 10 września 2025 r. zwróciło uwagę na rosnący deficyt w finansowaniu systemu.
„Komisja ds. Ochrony Zdrowia Związku Województw RP z niepokojem obserwuje narastający deficyt w nakładach na opiekę zdrowotną ponoszonych ze środków publicznych, który w części spowodowany jest realizacją Ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych” – stwierdzono w dokumencie.
Autorzy stanowiska podkreślili, że choć ustawa miała poprawić atrakcyjność pracy w zawodach medycznych, jej utrzymanie w obecnym brzmieniu „nie jest możliwe bez dalszego ograniczania dostępności do świadczeń zdrowotnych”. W efekcie komisja wnioskuje do ministra zdrowia i parlamentarzystów o dwuletnie zawieszenie przepisów i rozpoczęcie rozmów nad nowymi rozwiązaniami legislacyjnymi.
Szpitale powiatowe: prawo z błędami
Zmian domagają się także dyrektorzy szpitali powiatowych.
– Nie ma wątpliwości, że ustawa musi zostać zmieniona – mówi Mariusz Trojanowski z Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych w rozmowie z Podyplomie.pl.
Według niego dokument od początku miał wady prawne prowadzące do „sporów interpretacyjnych i sądowych”, np. dotyczących pielęgniarek – czy w obliczaniu płac uwzględniać wykształcenie wymagane na stanowisku, czy rzeczywiście posiadane.
Trojanowski wskazuje też na problem finansowy: – Wynagrodzenia rosną szybciej niż możliwości NFZ, a ponieważ są priorytetem, inne wydatki spychają na dalszy plan. Jakość opieki obniża się. Kiedy pieniędzy brakuje, a odpowiedzialność przerzuca się na dyrektorów szpitali, sytuacja staje się coraz trudniejsza.
Dyrektor dodaje jednak, że nie chodzi o obniżanie pensji medyków: – Ustawa miała zmienić płace w ochronie zdrowia i zapobiec odpływowi lekarzy i pielęgniarek. To zostało osiągnięte. Teraz powinniśmy ponownie rozważyć, jak ma wyglądać w przyszłości.