BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
R.K.: Niezwykle ważna. Wszyscy przecież chcemy, żeby spotkanie z drugim człowiekiem było emocjonalnie satysfakcjonujące, tym bardziej jeśli powierzamy komuś swoje zdrowie. Wiele badań wskazuje, że dobre porozumiewanie się z pacjentem ma ogromny wpływ na zaufanie do lekarzy, ale też i efekty leczenia. Wiemy to już od dawna i staramy się szkolić jak najwięcej lekarzy w zakresie komunikacji. W całej Polsce takie kursy przeszło co najmniej kilka tysięcy z nich. W przyszłości planujemy kolejne.
MT: Czasu na rozmowę lekarz ma bardzo mało.
R.K.: Zarówno pacjenci, jak i lekarze są zgodni, że czasu na wizytę i rozmowę jest coraz mniej. Okazuje się jednak, że to dość subiektywne odczucia, bowiem badania pokazują, że czas poświęcany na kontakt lekarza z pacjentem na świecie, w Polsce zapewne również, stale się zwiększa. Poczucie braku czasu jest związane z coraz szybszym tempem życia. W ostatnim naszym badaniu lekarze mówili, że poświęcają na każdego pacjenta średnio kilkanaście minut, to wcale nie jest tak mało. W wielu miejscach, gdzie brakuje specjalistów, wizyty mogą być zbyt krótkie, ale tu działa zasada: lepiej krótko niż wcale. W systemie, który boryka się z niedostatkami, a taki mamy w Polsce, ta zasada zawsze zwycięża. Może się też wydawać, że im mniej czasu mamy na pacjenta, tym mniej ważna jest komunikacja. Nawet jeśli lekarz ma dla pacjenta tylko kilka minut, ale wizyta przebiegnie z okazaniem szacunku i uprzejmości, to wypadnie lepiej, niż gdy odbędzie się w pośpiechu i arogancko. A z drugiej strony o komunikacji lekarz-pacjent w ostatnich latach mówi się tak dużo, że czasami można odnieść wrażenie, że przecenia się znaczenie umiejętności interpersonalnych lekarzy. Komunikacja to ważny aspekt, ale nie najważniejszy. Celem numer jeden ochrony zdrowia jest skuteczne leczenie, nie tworzenie dobrego wrażenia. Rozwiązywanie głębokich problemów emocjonalnych związanych z chorobą jest zadaniem dla psychoterapeuty.
MT: Pacjenci podkreślają, że chcą mieć informacje na temat stanu swojego zdrowia czy zasadności doboru leków.
R.K.: Prawo pacjenta do informacji jest niepodważalne. Lekarz powinien jej udzielić w zakresie, w jakim pacjent tego potrzebuje. Liczne badania dowodzą, że najczęściej potrzebuje jej w dość ograniczonym zakresie. Pacjenci nie są zainteresowani szczegółową i bardzo fachową informacją. Sporo z nich mówi, że chcą tylko podstawowej wiedzy na temat diagnozy i terapii, ponieważ mają zaufanie do lekarza. Nie ma jednej reguły, w jakim zakresie i w jaki sposób pacjenta należy informować. Lekarz musi to ustalić w rozmowie.
MT: Jak jeszcze poprawić wizerunek lekarza?
R.K.: Wizerunek lekarza nie jest czymś, co można stworzyć jednym działaniem. Pracuje się na niego latami, a zepsuć go może jedno niefortunne zdarzenie. Samorząd lekarski podejmuje szereg działań, np. promujących zasady etyki lekarskiej, prawidłowe porozumiewanie się z pacjentami. Będziemy też gromadzić najnowsze wytyczne postępowania w praktyce i zachęcać lekarzy do sięgania po nie w swojej codziennej pracy, co ułatwi postępowanie zgodne z aktualną wiedzą medyczną. Oczywiście w pewnej mierze to już jest praktykowane, chcemy jednak, żeby stało się powszechne. Kodeks Etyki Lekarskiej mówi, że lekarz tworzy swoją zawodową opinię jedynie w oparciu o wyniki swojej pracy, i ta zasada ma zastosowanie także do tworzenia wizerunku. Inaczej mówiąc, chodzi o to, by nasza praca była jak najsolidniejsza, abyśmy mogli dobrze porozumieć się z pacjentem. Jeżeli tak będzie, wizerunek lekarzy i lekarzy dentystów będzie znakomity.
MT: Wizerunek psują informacje o błędach medycznych.
R.K.: Informacje o błędach medycznych są nośne i szybko obiegają media. Nie chcemy zamiatać tych przypadków pod dywan, tylko rozmawiać o nich w sposób wyważony, szukając dobrych rozwiązań. Dzięki temu można poprawić funkcjonowanie systemu. A jednocześnie życzylibyśmy sobie, żeby pojedyncze zdarzenia nie dyskredytowały ani lekarza, ani całego systemu. Każda sytuacja wymaga indywidualnej oceny. Represyjne podejście też niczego nie zmienia na lepsze. Zostało to udowodnione w wielu badaniach i analizach, np. przyczyn wypadków medycznych. Jeśli skupimy się na karach, to wszyscy będą starali się ukrywać problemy, żeby nie trafić pod pręgierz. Błędne jest założenie, że znalezienie winnego i przykładne jego ukaranie spowoduje, że inni już nigdy tego błędu nie popełnią. Ochrona zdrowia jest dziedziną, w której cokolwiek byśmy robili, zawsze będą zdarzały się pomyłki, bo one przytrafiają się w każdym systemie, szczególnie tak skomplikowanym. Statystycznie ok. 10 proc. pacjentów hospitalizowanych doświadcza jakiegoś zdarzenia niepożądanego. W badaniach Institute of Medicine w USA udowodniono, że prawdziwa poprawa bezpieczeństwa zaczyna się, gdy zamiast szukać winnych, szuka się niedociągnięć i sposobów ich rozwiązywania. W tych licznych problemach, z jakimi boryka się ochrona zdrowia, nie zapominajmy też, że jest czym się pochwalić. Mamy wiele osiągnięć. Pracują tu świetni specjaliści. Polscy lekarze są cenieni za granicą. I o tym też trzeba mówić.