Konflikty
Kłótnia topi szpital
Joanna Pluta
Trwa burza wokół zadłużonego Regionalnego Szpitala Specjalistycznego im. dr. Władysława Biegańskiego w Grudziądzu. Zaczęło się w ubiegłym roku od raportu NIK, który był dla szpitala miażdżący. NIK wykazała, że na koniec 2014 roku zadłużenie lecznicy było wyższe o ponad 140 proc. od tego w 2011 roku. Ponadto placówka miała ujemny wynik finansowy – 29 mln zł.
Na początku tego roku rozpoczęły się starania o kolejne kredyty, które miały pomóc spłacić wcześniejsze, mocno oprocentowane. W końcu w lutym część grudziądzkich radnych zażądała odwołania Marka Nowaka, dyrektora szpitala. Ostatecznie podczas lutowego posiedzenia rady społecznej szpitala niespodziewanie z wnioskiem o odwołanie szefa lecznicy wystąpił prezydent Grudziądza Robert Malinowski. Po głosowaniu rady odwołał Marka Nowaka ze stanowiska.
Posypała się lawina kolejnych decyzji – m.in. o próbach włączenia szpitala w struktury województwa, o powołaniu wicedyrektora ds. controllingu, wreszcie o przekazaniu władzy w szpitalu Michałowi Jonczynskiemu, który przeprowadził w placówce audyt. Jego efektem było złożenie zawiadomienia do prokuratury. Ta prowadzi śledztwo w tej sprawie. Po drodze jeszcze Marek Nowak założył sprawę w sądzie, bo jak twierdził, jego zwolnienie odbyło się niezgodnie z prawem, gdyż prezydent Grudziądza nie poprosił o opinię sejmiku województwa, która była konieczna.
Wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz wydał rozstrzygnięcie nadzorcze, z którego wynikało, że odwołanie dyrektora Nowaka rzeczywiście nastąpiło z naruszeniem prawa. I właśnie na to rozstrzygnięcie powołał się prezydent Grudziądza, gdy… w połowie maja przywrócił Marka Nowaka na stanowisko dyrektora. Prezydent bowiem zinterpretował rozstrzygnięcie wojewody jako sugestię przywrócenia do pracy. Z kolei wojewoda odciął się, by coś takiego sugerował. Zaznaczył też, że w jego mniemaniu wbrew temu, co mówią władze Grudziądza, szpital należy do miasta, a nie do wojewody. I to miasto powinno pokrywać straty generowane przez placówkę. Ostatecznie spór kompetencyjny ma rozstrzygnąć Naczelny Sąd Administracyjny, co potrwa kilka miesięcy.
A co na to wszystko Marek Nowak – nowy-stary dyrektor? Zaczął od wymiany części administracji. Przygotował też plan naprawczy dla lecznicy. Przede wszystkim chce rozdzielenia długu inwestycyjnego od długu szpitala. Potem w grę wchodzi kolejny kredyt oraz pieniądze, na jakie dyrektor liczy za nadwykonania z NFZ. – Gdyby nie prowadzona od ponad pół roku nagonka polityczna na szpital, tej całej sytuacji by nie było. Największym błędem było to, że szpital księgował pod presją wydatki inwestycyjne. Tak nie powinno być. Wierzę, że program naprawczy, jaki wprowadzimy, na dobre rozwiąże trudną sytuację szpitala – mówi.