Bez mojej zgody
Nie wszyscy chirurdzy plastyczni muszą być rezydentami
Opracowała: Iwona Dudzik
O problemach specjalizacji chirurgów plastycznych mówi prof. dr hab. med. Jerzy Strużyna, kierownik Wschodniego Centrum Leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej w Szpitalu Powiatowym w Łęcznej, konsultant krajowy w dziedzinie chirurgii plastycznej.
W tym roku Ministerstwo Zdrowia nie przyznało ani jednego miejsca dla rezydentów z dziedziny chirurgii plastycznej. Przyznaję, że przyczyniłem się do tego. W tej sesji chciałem otworzyć furtkę specjalistom chirurgii ogólnej i chirurgii dziecięcej. Jednocześnie być może rozpocznie to dyskusję na temat mojej specjalności.
Dwie twarze chirurgii plastycznej
Chirurgia plastyczna jest dziedziną o podwójnej tożsamości. Na studiach się jej nie uczy, dlatego nawet lekarze utożsamiają ją z chirurgią estetyczną – dziedziną, która zajmuje się korekcją czynnościową lub życzeniową pacjenta. Zmiana konfiguracji okolic ciała, poprawa fizycznego wizerunku, dostosowanie żądań pacjenta do stanu fizycznego, który przynosi mu zadowolenie, różni się nie tyle techniką operacyjną, ile wskazaniami do zabiegu. Bez chirurgii estetycznej pacjent może żyć.
Ratowanie życia i poprawa czynnościowa umożliwiająca optymalnie normalne życie są przedmiotem chirurgii plastycznej w licznych jej aspektach. W różnego rodzaju rankingach najlepszych klinik w dziedzinie chirurgii plastycznej przeważają te oferujące głównie usługi chirurgii estetycznej, czyli powszechnie zajmujące się upiększaniem kobiet i mężczyzn. Chirurgia plastyczna dla większości to właśnie chirurgia estetyczna.
To błąd. Owszem, specjalizacja z chirurgii plastycznej obejmuje kilkanaście zabiegów z zakresu chirurgii estetycznej, ale to margines tego, czym nasza dziedzina się zajmuje. Przede wszystkim do jej kompetencji należą: chirurgia ręki, leczenie oparzeń, wad wrodzonych, uszkodzeń ciała w wyniku urazów, ubytków po przebytych chorobach różnego rodzaju, nowotworach, operacje rekonstrukcyjne.
Potrafią coraz mniej
Żeby nauczyć lekarza chirurgii plastycznej, trzeba przygotować w systemie ochrony zdrowia odpowiedni grunt. Tymczasem w Polsce nastąpił olbrzymi spadek możliwości operacyjnych i naukowych oddziałów chirurgii plastycznej. Powodów jest kilka. Po pierwsze, o zakresie leczenia decyduje Narodowy Fundusz Zdrowia, a także dyrektor szpitala, dla którego oddziały szpitalne są fabryką, która musi przynosić zyski.
Jeśli np. operacje wad wrodzonych u dzieci nie przynoszą zysku, to dyrektor decyduje, by ich nie wykonywać. Dlatego właśnie oddziały nie prowadzą dyżurów ostrych replantacji ręki ani pododdziałów oparzeniowych. Te procedury są deficytowe, chociaż ...