Bez reszty
Dzień Łazarza dniem lekarza
Dr Krzysztof Kuszewski
Kilka tygodni temu, czyli 11 lutego, obchodziliśmy święto ochrony zdrowia i chyba chorych. Nie wiadomo. Od początku mojej pracy zawodowej obchodziło się to różnie. Najpierw był „dzień Łazarza dniem lekarza”. Młodzież pod okiem Ordynatorów uczyła się kulturalnie pić żytniówkę pod kiełbaskę ogólnowojskową. Nie wszystkim to wychodziło na zdrowie. Potem przez lata obchodzono międzynarodowy dzień pracownika służby zdrowia. Wręczano odznaczenia, wygłaszano przemówienia. Dla mnie skończyło się to tragicznie, bowiem przeniesiono mnie do Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej. Za karę, że zajmowałem się w sanepidzie czystością plaż i wód Bałtyku.