Analiza
Szpitale powiatowe są za karę w sieci
Katarzyna Nowosielska
Rosnące pensje personelu medycznego oraz obowiązek prowadzenia oddziału ratunkowego i nocnej pomocy lekarskiej generują długi szpitalom powiatowym. Muszą je spłacać samorządy.
„Źle się dzieje w państwie duńskim”, czyli Szekspir w „Hamlecie”. Parafrazując, sytuację państwa duńskiego można z powodzeniem przełożyć na prawie 300 państewek, jakimi są w Polsce szpitale powiatowe. Sytuacja w nich jest trudna od kilku lat, a niektórzy uważają, że gwoździem do trumny dla tych jednostek było wprowadzenie systemu podstawowego zabezpieczenia szpitalnego. Ostatnie dane Ministerstwa Zdrowia wskazują, że zadłużenie szpitali powiatowych wyniosło w 2018 roku 5,3 mld zł, podczas gdy rok wcześniej było to 4,7 mld zł.
– Zastanawiam się, czy dostanie się do sieci szpitali należy rozpatrywać w kategorii nagrody, czy kary. Nasze zadłużenie od tego czasu pogłębia się. Rząd uprzywilejował lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Nie dość, że pracują w godzinach dziennych, to na dodatek szpitale sieciowe musiały przejąć od POZ nocną i świąteczną opiekę. Dostają 1,50 zł ryczałtu za pacjenta, podczas gdy lekarz rodzinny 12,50 zł – mówi dr n. med. Jerzy Friediger, dyrektor Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego w Krakowie.
Dr Friediger zarządza miejskim szpitalem, którego strata w 2016 roku wynosiła 6 mln zł, w 2017 zbilansowała się, aby w 2018 roku znów zacząć rosnąć. – Organ założycielski nie dokłada nam pieniędzy na pokrycie ujemnego wyniku finansowego. Musiałby to robić, gdyby strata przekroczyła kwotę amortyzacji, ale do tego jeszcze nie doszło. Dlatego miasto wspomaga nas finansowo głównie w kwestii remontów – mówi dr Friediger.
Bytom wykłada 3 mln
Swój szpital Bytom wsparł kwotą 3 mln zł. Tamtejszy Miejski Szpital Specjalistyczny nr 1 znalazł się w poważnych tarapatach finansowych. Zobowiązania placówki medycznej przekraczają już 40 mln zł. Doszło do tego, że dyrektor walczy, aby komornik nie zajął rachunku bankowego szpitala. Pieniądze od miasta mają pójść na częściowe uregulowanie zobowiązań wymagalnych.