Wywiad pod pretekstem

Schizofrenia z objawami negatywnymi

Wprowadzenie wczesnej interwencji farmakologicznej może przynieść zdecydowaną poprawę. Znacząco ograniczyć objawy, które uniemożliwiają współpracę – mówi prof. dr. hab. n. med. Janusz Heitzman, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, kierownik Kliniki Psychiatrii Sądowej Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, członek Komitetu Zdrowia Publicznego Polskiej Akademii Nauk, w rozmowie z Agnieszką Fedorczyk

MT: Obiegowa opinia o cierpiących na schizofrenię przyzwyczaiła nas do tego, że są to chorzy z urojeniami, omamami, często pobudzeni, nieprzewidywalni. Tymczasem schizofrenia ma dwa rodzaje objawów: pozytywne, czyli wytwórcze, jak właśnie urojenia, oraz objawy negatywne, ubytkowe, gdy mówi się o zubożeniu emocjonalnym chorego. Dlaczego ważne jest dostrzeżenie obu rodzajów objawów?

Prof. Janusz Heitzman: Obraz pacjentów ze schizofrenią na przestrzeni lat ulega powolnej zmianie. Wcześniej tych chorych zauważano głównie ze względu na objawy pozytywne – jako ludzi, którzy inaczej postrzegają rzeczywistość, siebie, otoczenie, nadają inne znaczenia różnym zjawiskom. To było powodem, że w schizofrenii eksponowano zaburzenia myślenia. W drugiej kolejności zaczęto zwracać uwagę na nieprawidłowości emocjonalne, aktywność człowieka, społeczne funkcjonowanie – ten obszar objawów nazywamy negatywnymi. Powodują one, że chorzy nie potrafią przystosować się do życia społecznego, funkcjonują na obrzeżach społeczności, wymagają szczególnego wsparcia, opieki. Objawy negatywne występują u 60% chorujących na schizofrenię, a u 20-30% z nich mają charakter pierwotny i przetrwały, to znaczy, że nie są reakcją na chorobę, psychozę produktywną, czyli na objawy wytwórcze, nie są też efektem depresji, która towarzyszy schizofrenii, lecz pojawiają się niezależnie. Jeżeli trwają co najmniej 6 miesięcy, można mówić o schizofrenii z dominującymi objawami negatywnymi i przewlekłymi. Te objawy mogą trwać latami, bo nie wszystkie osoby z przeważającymi objawami negatywnymi są leczone. Nie są też postrzegane jako chore, lecz jako zaniedbane, bezdomne, uzależnione (od alkoholu, tytoniu), funkcjonujące na marginesie życia – bo tak po wielu latach chorowania wygląda życie części z nich. Są to często ludzie, od których wszyscy się odsuwają nie ze względu na chorobę, lecz dlatego, że są zaniedbani higienicznie i np. mają ze sobą cały swój dobytek w kilku tobołkach.

MT: Na czym polega specyfika objawów negatywnych?

J.H.: Pozostają w cieniu objawów pozytywnych. Odpowiadają za okresy zubożenia emocjonalnego pacjenta, apatię, jego wycofanie z życia społecznego, zawodowego i rodzinnego. Jeśli objawy negatywne mają charakter pierwotny, to problem dotyka ludzi mło...

Do góry