Słowa kluczowe
Ludzie i maszyny
Jakiś czas temu widziałam raport powstały po obradach Światowego Forum Ekonomicznego, z którego wynikało, że w związku z ogromnym przyspieszeniem rozwoju technologii, będącym też następstwem pandemii, w roku 2025 znajdziemy się w rzeczywistości, w której podział czasu pracy pomiędzy ludzi a maszyny będzie niemal równy. Pewnie w mniejszym stopniu będzie to dotyczyło zawodów i prac specjalistycznych, choć skoro sztuczna inteligencja potrafi wygrywać nie tylko w gry mechaniczne, ale również te wymagające analitycznego myślenia, a nawet intuicji (będącej cechą przypisaną organizmom żywym i w dodatku wysoko rozwiniętym), to i tutaj można spodziewać się znaczących zmian.
Odciążeniu w pracy lekarzy, których jak wiemy jest za mało (choć o uzupełnienie niedoborów kadrowych toczy się nieustająca i nieefektywna walka), z pomocą przychodzą też rozwijane platformy internetowe, integrujące i analizujące ogromne ilości informacji przekazywanych z różnych urządzeń. Takie platformy wnoszą lub wkrótce będą wnosić nową jakość do leczenia osób przewlekle chorych. Jak czytamy w artykule red. Iwony Dudzik, nowe rozwiązania spowodują, że pacjenci będą korzystali z usług medycznych podobnie jak np. z bankowych – w dużej mierze samodzielnie. To, jak zapewniają eksperci, odciąży system ochrony zdrowia, ale też zmieni rolę lekarza. Z tą nową rzeczywistością trzeba się zmierzyć, a może utożsamić, jak nasi najmłodsi, dla których internet bezprzewodowy jest dobrem naturalnym. Oni zamiast na boisku, grają na konsoli, nie siedzą na trzepaku, tylko skaczą po sieci. Czasem trudno pogodzić się z tym, że nie rozmawiają inaczej niż przez Messengera, Instagrama lub Facebooka, ale w zamian są pewni, że technologia jest wpisana w rozwój człowieka. Oby tylko służyła jego dobru.
Agnieszka Szumska-Olczak
Zdjęcie: archiwum prywatne