Ostry dyżur

Sebastian Goncerz: wszystkie kierunki niespełniające jakości do zamknięcia

Lekarze z Porozumienia Rezydentów OZZL ostro protestują przeciwko tworzeniu kierunków lekarskich na coraz to nowych niemedycznych uczelniach. Pierwsze tygodnie roku akademickiego potwierdziły ich najgorsze obawy o jakość kształcenia, formułowane m.in. podczas wrześniowego protestu

W tym roku kierunek lekarski otworzyło 14 uczelni, przy czym aż 9 z nich mimo wcześniejszej negatywnej opinii Polskiej Komisji Akredytacyjnej (PKA). Negatywną opinię PKA mają też kolejne 2 kierunki medyczne, które zamierzają otworzyć działalność od następnego roku akademickiego.

O tym, jak uporządkować ten bałagan, z lek. Sebastianem Goncerzem, przewodniczącym Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, rozmawia Iwona Dudzik.

Medical Tribune: W mediach społecznościowych wśród lekarzy wrze. Porozumienie Rezydentów zbadało sytuację na nowych kierunkach lekarskich. Jaki obraz ujawnia analiza?

Lek. Sebastian Goncerz: Wnioski są takie, że większość z tych nowych uczelni otworzyła kierunek lekarski, choć nie miała odpowiedniej infrastruktury. Żeby w ogóle prowadzić zajęcia, sięgają po półśrodki.

W Akademii Nauk Stosowanych w Nowym Sączu oraz Akademii Medycznej i Społecznych Nauk Stosowanych w Elblągu anatomia prowadzona jest w prosektorium odległym o setki kilometrów.

W Akademii Kaliskiej anatomii naucza się za pomocą wirtualnych stołów anatomicznych, czyli studenci uczą się sekcji na czymś w rodzaju dużego tabletu − na płaskim obrazie ciała ludzkiego.

Są też inne zdumiewające koncepty prowadzenia anatomii: na Uniwersytecie Humanistyczno-Przyrodniczym w Częstochowie zajęcia te odbywają się w zakładzie patomorfologii, a na Politechnice Wrocławskiej – uczy się na narządach zwierzęcych.

Czasem nie sposób uzyskać informację o tym, gdzie i jak uczelnia prowadzi praktyczne zajęcia z anatomii.

Wymieniłem zaledwie kilka przykładów, jednak problemy są niemal na każdym nowo otwartym kierunku. Przerażające, do jakiego poziomu można było zdegradować najważniejszy przedmiot na studiach, jakim jest anatomia na pierwszym roku. Co nastąpi w trakcie kolejnych lat, gdy pojawią się nowe przedmioty, również wymagające odpowiedniej infrastruktury i kadry? Nie ma wątpliwości, że niska jakość nauczania przedmiotów klinicznych wpłynie na bezpieczeństwo pacjentów. To jak lecieć z pilotem, który latanie samolotem zna tylko z prezentacji i symulatorów.

Do góry