Objawy choroby dawały znać o sobie już wcześniej, jednak nie skutkowały decyzją konsultujących pacjentkę lekarzy o podjęciu wnikliwej diagnostyki.

– Miewałam regularne bóle głowy na tle migrenowym. Neurolog nigdy jednak nie określił, co dokładnie mi dolega. Pewnego dnia, w czasie podróży, źle się poczułam: dopadł mnie silny ból głowy, miałam mdłości i światłowstręt – wspomina 23-letnia pacjentka.

Ponieważ uciążliwe symptomy nasilały się, młoda kobieta skorzystała z pomocy lekarzy ze szpitalnego oddziału ratunkowego (SOR) jednego ze śląskich szpitali, gdzie wykonano badanie tomografii komputerowej (TK), podano jej leki, zasugerowano kontakt z neurologiem i ostatecznie wypisano do domu. Gdy jednak objawy znów się nasilały, rodzice chorej zawieźli ją do szpitala, gdzie straciła przytomność. Okazało się, że dostała dwóch ataków padaczki. Kolejne badania wykazały, że kobieta cierpi na zakrzepicę zatok żylnych.

– Z prośbą o pomoc w leczeniu pacjentki zadzwonił do nas kierownik oddziału neurologii innego szpitala. To częsta praktyka, że lekarze, diagnozując trudne przypadki, dzwonią do innych ośrodków, które mają większe doświadczenie w leczeniu pacjentów – mówi prof. dr hab. n. med. Anetta Lasek-Bal, kierująca Oddziałem Neurologii z Pododdziałem Udarowym Górnośląskiego Centrum Medycznego (GCM) im. prof. Leszka Gieca Śląskiego Uniwersytetu Medycznego (SUM) w Katowicach.

Udar mózgu i leczenie antykoagulacyjne

W przebiegu zakrzepicy zatok opony twardej mózgu chora doznała tzw. żylnego udaru mózgu. W szpitalu podjęto decyzję o zastosowaniu leczenia antykoagulacyjnego, jednak stan pacjentki pogarszał się.

– Powikłaniem tej choroby może być udar niedokrwienny, często ukrwotoczniony. Tak było w tym przypadku, więc zaproponowałam przetransportowanie chorej do naszego ośrodka w Katowicach w celu zastosowania nowatorskiej metody leczenia w tej chorobie:...