Słowo wstępne

Dwa słowa o specjalizacjach onkologicznych

prof. dr hab. n. med. Andrzej Kawecki

Redaktor Naczelny „Onkologii po Dyplomie”

Small kawecki a ww003 x kopi opt

prof. dr hab. n. med. Andrzej Kawecki

Jesteśmy w trakcie modyfikacji szkolenia specjalizacyjnego, które w istotnym zakresie dotykają kilku dziedzin, w tym onkologię kliniczną. Do tej pory ze specjalizacją z onkologii klinicznej związany był moduł internistyczny trwający 3 lata oraz (również) 3-letni moduł onkologiczny. Taki model od lat spotykał się z krytyką środowiska onkologów. Dlaczego? Po pierwsze w skład szkolenia w ramach modułu internistycznego wchodziło wiele elementów zupełnie nieprzydatnych przyszłemu onkologowi, w dodatku często lekarze zajmowali się w głównej mierze biurokracją. Po drugie całkowity brak kontaktu z działem onkologii powodował w wielu przypadkach rezygnację z kontynuowania tej specjalizacji na rzecz innych dziedzin. Po trzecie – i co najważniejsze – moduł onkologiczny stanowiący właściwe szkolenie był zbyt krótki, aby szkolący się lekarz opanował niezbędne zasady diagnostyki i leczenia oraz zdobył doświadczenie w ich realizacji. Potwierdzają to słabe wyniki egzaminów specjalizacyjnych, które bynajmniej nie wynikają z wygórowanych wymagań komisji egzaminacyjnej. Trzeba bowiem pamiętać, że od czasu trwania specjalizacji należy odliczyć liczne obowiązkowe kursy, stąd na rzeczywiste szkolenie zostaje niewiele czasu. A rozwój onkologii klinicznej jest niesłychanie dynamiczny i zakres niezbędnej wiedzy oraz koniecznych umiejętności powiększa się z roku na rok.

Postulatem minimum środowiska onkologów reprezentowanego przez komisję ds. specjalizacji było skrócenie nadmiernie długiego modułu internistycznego do 2 lat (choć to i tak za długo) i jednocześnie wydłużenie części stricte onkologicznej do 4 lat. Przez długi czas postulaty trafiały w próżnię – aż do początku bieżącego roku, kiedy Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego (CMKP) przedstawiło nowe schematy niektórych specjalizacji, w tym onkologii klinicznej. Propozycje całkowicie zaskoczyły środowisko. Owszem, moduł internistyczny został skrócony do 2 lat, jednak czas trwania modułu onkologicznego pozostał niezmieniony. Co więcej, przedstawiciel CMKP stwierdził, że zostało to uzgodnione z komisją ds. specjalizacji Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej (PTOK), powołując się na nazwiska niektórych jej członków, czym wzbudził niekłamane zdumienie nie tylko moje, lecz także pozostałych członków komisji. Protesty środowiska onkologów dały jednak ten skutek, że ostatecznie czas trwania modułu onkologicznego został wydłużony do niespełna 4 lat. Moim zdaniem jest to doraźne rozwiązanie kompromisowe, jednak nieoptymalne.

Jak więc wyobrażam sobie optymalne szkolenie onkologiczne? Przede wszystkim trzeba skończyć z paradygmatem, że onkologia kliniczna jest dziedziną wywodzącą się z interny. Oczywiście, konieczna jest znajomość zasad postępowania w innych chorobach, lecz niekoniecznie musi to się wiązać z wieloletnim szkoleniem, w dużej mierze nieprzydatnym przyszłym onkologom. Współczesna onkologia jest interdyscyplinarną dziedziną łączącą wiedzę z zakresu szeroko pojętych badań podstawowych, kompleksowej diagnostyki oraz specyficznych metod leczenia systemowego, chirurgii i radioterapii łączonych z leczeniem wspomagającym, przeciwbólowym, żywieniowym itp. Dynamiczny rozwój skutkuje ciągłym napływem nowych danych przekładających się na modyfikacje zasad postępowania. Na wykształcenie onkologa potrzeba więc czasu – tutaj nie ma drogi na skróty.

Moim zdaniem onkologia docelowo powinna być samodzielną główną specjalizacją, podobnie jak ma to miejsce w przypadku radioterapii. Uważam też, że niezbędna jest częściowa integracja specjalizacji w dziedzinie onkologii klinicznej i radioterapii. Optymalny model kształcenia w onkologii zachowawczej (oczywiście nie dotyczy chirurgii) powinien składać się z trwającego 3 lata modułu, w ramach którego lekarz zapoznawałby się z podstawami onkologii, w tym epidemiologią, biologią molekularną, patomorfologią, kompleksową diagnostyką oraz podstawowymi dziedzinami terapeutycznymi. Tutaj byłby czas na dodatkowe staże – z kardiologii, nefrologii, hematologii itd., a także z intensywnej opieki medycznej. Po 3-letnim module onkologicznym lekarz miałby podstawy świadomego wyboru dalszego toku specjalizacji między onkologią kliniczną a radioterapią. Kształcenie ukierunkowane w wybranej dziedzinie trwałoby również 3 lata. Myślę, że korzyści z takiego modelu kształcenia są oczywiste. Lekarz w trakcie 6-letniego kształcenia uzyskałby szeroką wiedzę w zakresie wszystkich dziedzin związanych z onkologią, znajdując również czas na nabycie praktycznych umiejętności, co jest niezwykle ważne. Dziedziny onkologiczne są ze sobą coraz bardziej powiązane, a ich integracja staje się koniecznością. Jako obrazowy przykład niech posłuży sytuacja, którą trudno uznać za racjonalną, gdy pacjent poddany chemioradioterapii prowadzony jest przez dwóch lekarzy, z których rola jednego ogranicza się do rozpisania cisplatyny.

Jedno nie ulega wątpliwości: system kształcenia musi ulec zmianie, tak aby był przystosowany do zmian zachodzących w medycynie, co jest szczególnie ważne w dynamicznie zmieniającej się dziedzinie, którą jest onkologia.

Do góry