BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Felieton
Kanały i tunele − czy zawsze ciemne i nieprzyjemne?
dr hab. n. med., dr n. hum. Sebastian Kłosek, prof. UM w Łodzi
Kanały obecne są w naszym życiu, choć sami sobie tego nie uświadamiamy, jak często mamy z nimi do czynienia. Są te w sensie metaforycznym, gdy ktoś wpada w kanał i w jego życiu pojawiają się zawirowania, czy też w ujęciu bardziej wirtualnym, jak kanały informacyjne. Są również te w sensie dosłownym, które budują strukturę miast, wsi bądź innych obszarów, takie jak ostatnio oddany do użytku kanał przez Mierzeję Wiślaną łączący Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską lub też aktualnie drążony tunel na potrzeby komunikacyjne dla szybkich kolei pod Łodzią. Kanały jednak nie kojarzą nam się z miejscem przyjemnym, a wręcz przeciwnie: mogą wyzwalać myśli o miejscach ciemnych i niedostępnych.
Na szczęście współczesna stomatologia odmieniła myślenie o kanałach korzeniowych. Ich dokładna eksploracja została umożliwiona dzięki osiągnięciom techniki i oczywiście pasji lekarzy stomatologów, którzy zagłębiają się w te rejony dla dobra pacjentów. Wszystko za sprawą coraz bardziej dopasowanych i przemyślanych narzędzi endodontycznych oraz możliwości wizualizacji wnętrza kanału dzięki mikroskopom, które zapewniają nie tylko odpowiednią widoczność szczegółów operowanego pola, ale także jego intensywne oświetlenie, co sprawia, że leczenie endodontyczne jest precyzyjne i przewidywalne oraz bezpieczne dla pacjenta. Pozwolę sobie w tym miejscu przyrównać sytuację bezpośredniego wglądu w kanał korzeniowy, jaki zapewniają stomatologom współczesne mikroskopy, do dzieła sztuki, które w ujęciu Wassilija Kandinsky’ego, prekursora sztuki abstrakcyjnej, należy również penetrować w głąb i przeżywać jego wewnętrzne pulsowanie. Oczywiście bardzo ważne jest, żeby wiedzieć, co się ogląda, dlatego ogromne znaczenie ma również wiedza oraz znajomość anatomii i histologii kanałów korzeniowych. Tutaj odwołam się do artysty i teoretyka sztuki Władysława Strzemińskiego, który w swojej „Teorii widzenia” podkreśla znaczenie świadomego patrzenia dla rozumienia tego, co jest aktualnie oglądane.
Wszystko to, o czym wspomniałem powyżej, a więc poczucie pewności, dobra widoczność, odpowiednie oświetlenie oraz wiedza i zrozumienie dla aktualnych warunków morfologicznych, jest istotne w procesie stawiania pełnej diagnozy i dla określenia możliwości terapeutycznych. Dodatkowo, kluczowym elementem właściwego leczenia jest uniknięcie możliwych powikłań. O tym właśnie traktuje artykuł z bieżącego numeru „Stomatologii po Dyplomie” pt. „Powikłania w endodoncji przed opracowaniem kanałów korzeniowych i podczas ich opracowania”. Zachęcam do zapoznania się z treścią publikacji, by przypomnieć sobie o różnych zagrożeniach czyhających na lekarza stomatologa przystępującego do leczenia endodontycznego. Autorki rozważają komplikacje, które mogą powstać na różnych etapach leczenia. Zaznaczają, że już diagnoza lub przygotowanie pacjenta do zabiegu i podanie znieczulenia mogą być związane z możliwymi powikłaniami. Szczególnie istotna jest część odnosząca się do zagadnień związanych z anatomią i morfologią układu komorowo-korzeniowego zęba. Znajomość praw dostępu do komory i ujść kanałów może się przydać przy lokalizowaniu poszczególnych struktur, oczywiście we właściwym oświetleniu i przy dobrej widoczności, a w razie wątpliwości można zawsze posłużyć się badaniami dodatkowymi, np. tomografią komputerową z wiązką stożkową. Autorki omawiają szeroko takie problemy podczas opracowywania kanałów, jak: perforacja i jej odmiany, blokowanie kanału korzeniowego, powikłania w trakcie płukania podchlorynem sodu, zwężenie kanału w miejscu jego zakrzywienia, wytworzenie stopnia czy złamanie narzędzi. Podają również sposoby na ich uniknięcie lub poradzenie sobie w przypadku ich powstania, podkreślając jednocześnie, że zapobieganie powikłaniom jest prostsze niż ich leczenie.
Na horyzoncie jest również inne podejście do zagadnień związanych z kanałami i tunelami. W bieżącym numerze możecie państwo przeczytać o metodzie tunelowej stosowanej w rekonstrukcji estetyczno-funkcjonalnej przyzębia. Artykuł pt. „Pokrycie recesji dziąsłowej techniką tunelową z przeszczepem tkanki łącznej i białkami macierzy szkliwnej” jest interesującym opisem przypadku, z którego można dowiedzieć się o kolejnych krokach w procedurze pokrywania recesji dziąsłowych pobraną z podniebienia tkanką łączną wspomaganą preparatem z białek macierzy szkliwnej, umieszczoną w wypreparowanym tunelu nad odsłoniętymi korzeniami zębów. Zaletą omawianej techniki jest możliwość wykorzystania dobrze unaczynionego płata i brak cięć pionowych dziąsła, co zapewnia szybsze gojenie we wczesnej fazie oraz dobrą estetykę w miejscu operowanym. Zastosowanie tunelu zmniejsza również zakres uszkodzenia chirurgicznego tkanek w miejscu biorczym. W piśmiennictwie pojawiają się też liczne opisy modyfikacji techniki tunelowej, a także kliniczne próby zastosowania innego materiału niż tkanka łączna. Stosowany jest materiał allograficzny bezkomórkowej macierzy skóry (ADM − acellular dermal matrix allograft), który daje możliwość pominięcia części zabiegu związanej z pobraniem płata z podniebienia i tym samym redukcji czasu całej procedury, zmniejszenia rozległości zabiegu i poprawy komfortu pacjenta.
Okazuje się zatem, że kanały i tunele są elementami pracy stomatologa i można je nie tylko oswoić, ale i rozjaśnić, dzięki czemu stają się bardziej przyjazne.
Zapraszam do lektury całego numeru „Stomatologii po Dyplomie” i jednocześnie, korzystając z okazji, składam państwu najlepsze życzenia noworoczne, życząc kolejnego satysfakcjonującego roku pracy z pacjentami.