Poradnie przyszpitalne mijają się z celem

Brak odpowiedniej liczby lekarzy i niskie wyceny świadczeń powodują, że poradnie specjalistyczne działające w ramach sieci szpitali nie spełniają swojego zadania.

Kompleksowa opieka nad pacjentem, lepsza dostępność do poradni przyszpitalnych oraz zapewnienie korzystniejszych warunków funkcjonowania szpitali – to główne cele utworzenia sieci szpitali, czyli systemu podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej (PSZ), który funkcjonuje od 1 października 2017 roku. Szpitale w sieci są zobowiązane zagwarantować pacjentom nie tylko leczenie szpitalne, lecz także dostęp do poradni specjalistycznych oraz rehabilitacji.

W ocenie dr. Jerzego Gryglewicza z Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego, ten obszar działalności szpitali nie będzie dalej odgrywał kluczowej roli.
– Sceptycznie podchodzę do funkcjonowania poradni przyszpitalnych. Szpitale mimo wszystko będą się koncentrować na udzielaniu świadczeń w zakresie lecznictwa szpitalnego, a nie aktywizować się w poradniach przyszpitalnych – mówi w rozmowie z podyplomie.pl.
Wyjaśnia też dlaczego. Jest to spowodowane m.in. zbyt niską wyceną świadczeń i brakiem kadry medycznej.
– Do realizowania świadczeń w poradniach przyszpitalnych, które są bardzo nisko wycenione, potrzebne są odpowiednie zasoby kadry medycznej. Wielu lekarzy poza pracą w szpitalach wybiera pracę w gabinetach prywatnych, a nie w poradniach – kontynuuje dr Jerzy Gryglewicz.
Dodaje, że regulacje dotyczące funkcjonowania specjalistycznych poradni przyszpitalnych będą wymagały korekty ze strony Ministerstwa Zdrowia. Według zapowiedzi Łukasza Szumowskiego resort zdrowia pracuje nad zmianami. Szczegóły będą znane w połowie br.

INK