BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Początek zmian czy wymuszony kompromis?
Porozumienie podpisane, ale wiele pytań jest wciąż otwartych. Nieznane są m.in. źródła finansowania zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia i podwyżek dla lekarzy.
– To, co zostało zapisane w dokumencie porozumienia, pewnie przełoży się na projekty zmian ustawowych lub rozporządzeń i dopiero wówczas będzie opiniowane przez samorząd lekarski. Klauzule opt-out powinny były zniknąć już dawno. Kuriozum stanowi to, że planuje się odstąpienie od nich dopiero za dziesięć lat. Nie można się zgodzić z sytuacją, w której ktokolwiek mówi, że po podpisaniu porozumienia praca w wymiarze 100 godzin w tygodniu jest bezpieczna dla pacjentów. Stanowi to wciąż zagrożenie dla prawidłowego wykonywania obowiązku lekarza. Praca powinna być ograniczona do 48 godzin tygodniowo w jednostkach zamkniętych – komentuje wynik podpisanego porozumienia Maciej Hamankiewicz.
Dodaje, że kolejną kwestią jest finansowanie sektora ochrony zdrowia. W jego ocenie dziś nikt nie jest w stanie powiedzieć, że zapewni dobrą opiekę zdrowotną za środki, które wynoszą poniżej 6 proc. PKB, a dojście do tego progu też będzie długotrwałe, bo sześć lat to bardzo długo.
O tym, że jest to dopiero początek zmian w ochronie zdrowia, mówi z kolei Mateusz Kowalczyk, wiceprzewodniczący Koła Młodych Lekarzy i Lekarzy Dentystów OIL w Łodzi.
– Długo czekaliśmy na zmiany zawarte w porozumieniu. Jak choćby na to, że będziemy mieli taką samą ochronę prawną jak funkcjonariusze publiczni. Wzrost nakładów na ochronę zdrowia nie jest taki, o jaki postulowaliśmy, ale mam nadzieję, że będzie realizowany. Jest to krok w dobrą stronę, ale nie jest w stu procentach satysfakcjonujący – jesteśmy gdzieś w połowie drogi, ale w dobrym punkcie wyjściowym do wspólnych prac z ministerstwem zdrowia – zaznacza Mateusz Kowalczyk.
Zdaniem posła PO Bartosza Arłukowicza uzyskany kompromis był potrzebny. – Jak rozumiem, zadowala on w pewnym stopniu obie strony. Tym niemniej podpisane porozumienie skłania do zadania wielu pytań – komentuje dla podyplomie.pl Bartosz Arłukowicz.
Zauważa, że pierwsze reakcje środowiska lekarskiego były dosyć negatywne w stosunku do przedstawionego na konferencji prasowej w ministerstwie dokumentu. Nie udało się znacząco przyspieszyć tempa wzrostu nakładów na ochronę zdrowia.
– Przypomnę, że Platforma Obywatelska w swojej propozycji zakłada zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia do 6 proc. PKB do roku 2021, średnio o ok. 6,7 mld zł więcej rocznie. W porozumieniu nie ma dokładnie wskazanego źródła finansowania podwyżek dla lekarzy specjalistów i lekarzy rezydentów. Będziemy dopytywać ministra zdrowia, skąd będą pochodzić pieniądze na podwyżki: czy będzie to budżet państwa, budżet NFZ, budżety samorządów, a może budżety szpitali? Wiele wątpliwości budzi również zapis o pracy w jednej jednostce ochrony zdrowia. Czy ma to być jedno miejsce w publicznej jednostce, w prywatnej, czy być może za jedno miejsce będzie można uznać też indywidualną praktykę lekarską? Pojawiło się wiele pytań, na które jak najszybciej odpowiedzieć musi minister Łukasz Szumowski – podsumowuje Bartosz Arłukowicz.