Miało być szybciej, jest dłużej

Zamiast poprawy szybkości diagnozy, kolejki są coraz dłuższe. Czy wprowadzenie maksymalnego czasu oczekiwania na badania usprawniłoby pracę lekarzy?

Według danych Fundacji Onkologicznej Alivia polscy pacjenci nie mogą być szybko diagnozowani w kierunku chorób nowotworowych. Wszystkiemu winne są kolejki do diagnostyki obrazowej. Prezes fundacji Bartosz Poliński zapowiada wystąpienie do rządu o wpisanie do rozporządzenia ministra zdrowia maksymalnego czasu oczekiwania na badanie oraz utworzenie centralnej bazy urządzeń, aby je maksymalnie wykorzystać.

Rzecznik fundacji Wojciech Wiśniewski w rozmowie z podyplomie.pl wyjaśnia, że pozwoliłoby to zarządzić zarówno przewlekłością czasu oczekiwania, jak również wyrównałoby dostęp do świadczeń finansowanych ze środków publicznych.
– Prosimy jednak zwrócić uwagę na jedną rzecz. Nikt dotychczas nie przedstawił pomysłu, w jaki sposób zarządzić czasem oczekiwania na wynik badania patomorfologicznego, kluczowego dla wdrożenia skutecznego leczenia onkologicznego. Ostatnio skontaktowali się z nami pacjenci, którzy czekali na wynik badania 12 tygodni. To urąga jakimkolwiek standardom i szacunkowi dla chorych. Ośrodki szybko wdrażające terapie na podstawie wiarygodnych wyników powinny być za to wynagradzane. Dopóki się to nie stanie, sytuacja chorych się nie zmieni– mówi Wojciech Wiśniewski.
Dodaje, że pakiet onkologiczny – jakkolwiek słuszny w założeniach – stał się narzędziem segregacji pacjentów.
– Ponadto wspólnie z Polskim Lekarskim Towarzystwem Radiologicznym od ponad roku apelujemy o stworzenie bazy sprzętu diagnostycznego, dzięki której bylibyśmy w stanie zobaczyć, jakie mamy rezerwy sprzętowe, co byłoby cenne dla pełnego wykorzystania potencjału, który mamy. Dotychczas jednak resort zdrowia nie odpowiedział na nasze apele – podsumowuje Wojciech Wiśniewski.

INK