Resort zdrowia: liczba anestezjologów rośnie z roku na rok

Ginekolodzy zgadzają się z oceną ministra zdrowia, że brak anestezjologów na położnictwie skutkuje brakiem znieczuleń przy porodach.

Do Rzecznika Praw Obywatelskich wpłynęła odpowiedź ministra zdrowia w sprawie dostępności znieczulenia farmakologicznego do porodu. W odpowiedzi szef resortu wskazał, że szpitale sukcesywnie wdrażają metody i procedury postępowania w łagodzeniu bólu.
Problemem jest jednak brak anestezjologów. Zgadza się z nim lek. Filip Dąbrowski z I Katedry i Kliniki Położnictwa i Ginekologii WUM.
– To jest główny problem. Bardzo często jest tak, że na dyżurze zostaje jeden anestezjolog na cały szpital. Musi on być dostępny w sytuacjach ratowania życia i zdrowia pacjentów. Nie może być wyłączony z pracy tylko dlatego, że znieczula poród. Oczywiście, znieczulenie porodu jest bardzo ważne. Jednak musimy pamiętać, że poród to fizjologiczna czynność, przy której rolą znieczulenia jest zapewnienie komfortu. Zadaniem resortu jest zapewnić szpitalom środki na zatrudnienie większej liczby anestezjologów – mówi podyplomie.pl lek. Filip Dąbrowski z I Katedry i Kliniki Położnictwa i Ginekologii WUM.
Minister zdrowia podał, że liczba anestezjologów rośnie z roku na rok. Z danych Centralnego Rejestru Lekarzy i Lekarzy Dentystów RP prowadzonego przez Naczelną Radę Lekarską wynika, że 30 kwietnia 2017 roku liczba lekarzy specjalistów w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii wynosiła 7176, z czego 6664 lekarzy specjalistów wykonywało zawód. Dla porównania, liczba lekarzy specjalistów w ww. dziedzinie wykonujących zawód w poprzednich latach wynosiła 31 grudnia odpowiednio: w 2016 – 5307, w 2015 – 5198, w 2014 – 4990, w 2013 – 4822, w 2012 – 4654.

INK