ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Sprostowanie
OIL w Warszawie nadesłała sprostowanie. Jutro zamieścimy odpowiedź lek. Marcina Sobotki.
1. W wymienionym artykule lek. Marcin Sobotka omawiając działania samorządu lekarskiego podczas protestu rezydentów, mówi m.in. „(…) Kiedy potrzebowaliśmy koszulek na protest, okazało się, że to potrwa ze dwa miesiące (…)”. Jest to rażąca nieprawda, jeśli chodzi o naszą Okręgową Izbę Lekarską w Warszawie. Nasza Izba błyskawicznie zareagowała na zgłoszoną przez protestujących potrzebę koszulek na protest, wykonując je we własnym zakresie i dostarczając w ciągu dwóch dni! Przy odbiorze koszulek był obecny m.in. Łukasz Jankowski, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL.
2. Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie na samym początku protestu zgłosiła się do jego uczestników z gotowością udzielenia pomocy organizacyjnej, logistycznej i zaopatrzeniowej. Andrzej Sawoni, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie, był jednym z pierwszych na miejscu protestu i potem wielokrotnie odwiedzał medyków na miejscu akcji w holu głównym Dziecięcego Szpitala Klinicznego przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie, wspierając ich postulaty i pytając, w czym jeszcze może pomóc samorząd lekarski.
3. Koszulki nie były jedynymi materiałami, które dla protestujących przygotowała i przekazała im nasza Izba. Wykonaliśmy i przekazaliśmy protestującym dużą liczbę materiałów zachęcających do wsparcia protestu, m.in. plakatów, banerów, przypinek itp. Szczegółowe dane, zlecenia, faktury są do wglądu w biurze naszej Izby.
4. W czasie trwającego protestu Prezydium Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie przyjęło stanowisko popierające postulaty lekarzy rezydentów przedstawiane podczas akcji protestacyjnej. „Jesteśmy z protestującymi od pierwszych godzin akcji, służymy im wsparciem i pomocą organizacyjną (…) Samorząd lekarski od lat niezmiennie domaga się działań i zmian, jakich żądają uczestnicy obecnie trwającego protestu. Uważamy, że jest to niezbędne dla poprawy sytuacji w służbie zdrowia, przede wszystkim dla dobra naszych pacjentów” – czytamy w przyjętym wówczas stanowisku Prezydium ORL w Warszawie.
5. Okręgowa Izba Lekarska zarówno przed protestem głodowym w październiku 2017 r., w jego trakcie, jak również po zawieszeniu głodówki, aktywnie i w równych dziedzinach wspierała lekarzy rezydentów oraz innych lekarzy protestujących, demonstrujących i walczących o zdecydowane zmiany w służbie zdrowia dla dobra pacjentów. Służyliśmy pomocą merytoryczną, poradnictwem prawnym, medialnym, pomocą organizacyjną. Wiceprezes ORL w Warszawie Julian Wróbel zaangażował się w organizację szkoleń dla młodych lekarzy, m.in. w sztuce negocjacji. Lokale w siedzibie Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie stały przed rezydentami i protestującymi medykami z OZZL otworem o każdej porze dnia i nocy. Przedstawiciele władz naszej Izby włączali się aktywnie w działania związane z przygotowaniem stanowisk i postulatów protestujących. Współorganizowaliśmy demonstracje, marsze, pikiety i inne wydarzenia związane z akcjami protestu.
6. W porozumieniu z przedstawicielami protestujących środowisk podejmowaliśmy wiele innych działań zgodnych z postulatami i dążeniami lekarzy dążących do zmian w ochronie zdrowia. Zakupiliśmy m.in. i przesłaliśmy parlamentarzystom po egzemplarzu książki „Mali bogowie”, która w sposób trafny i prawdziwy opisuje dramatyzm sytuacji służby zdrowia. Przedstawiciele władz naszej Izby brali udział w manifestacjach, czynnie popierając postulaty walczących środowisk medycznych.
Oprócz sprostowania oczywistej nieprawdy jako przedstawiciele środowiska samorządowego lekarzy i lekarzy dentystów pragniemy wyrazić oburzenie z powodu niesprawiedliwych tez artykułu, jako „samorząd w obecnej formule jest niewydolny organizacyjnie” i nie wsparł rezydentów. Lek. Marcin Sobotka nie wyszczególnia, o jaką izbę mu chodzi i z całego kontekstu można zrozumieć, że ma na myśli cały samorząd lekarski w Polsce, w tym także naszą Okręgową Izbę Lekarską w Warszawie. Tego rodzaju opinią czujemy się głęboko dotknięci, gdyż wiemy, że jeśli chodzi o postawę i aktywność naszej Izby, jest dokładnie odwrotnie, niż uważa pan Marcin Sobotka.