ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
23 sierpnia 2017
MZ nie odstępuje od pomysłu zdalnej autoryzacji badań
Ministerstwo Zdrowia podtrzymuje plany wprowadzenia zdalnej autoryzacji wyników badań, które ponownie skrytykowali lekarze i diagności laboratoryjni.
„Autoryzacja wyników badań z immunologii transfuzjologicznej zwiększy bezpieczeństwo krwiolecznictwa i skróci czas uzyskania wyników” – ocenił resort zdrowia w piśmie przesłanym PAP. Uzasadnił to m.in. tym, że zgodnie z obowiązującymi przepisami badania, na podstawie których dokonuje się doboru krwi do przetoczenia, może autoryzować uprawniony do tego diagnosta laboratoryjny lub lekarz. Wiele pracowni serologicznych po podstawowych godzinach pracy zatrudnia jedynie techników analityki, którzy wprawdzie wykonują badania, ale nie mogą ich autoryzować – w takiej sytuacji autoryzację przeprowadza diagnosta, co często jest możliwe dopiero następnego dnia.
W przekazanym w lipcu br. do konsultacji społecznych projekcie rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie leczenia krwią i jej składnikami znalazły się przepisy dopuszczające zdalną autoryzację wyników badań immunohematologicznych. Ten pomysł resortu zdrowia spotkał się z negatywną oceną lekarzy.
Dr Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia, w rozmowie z podyplomie.pl zaznacza, że plany ministerstwa wzbudzają niepokój środowiska lekarskiego.
– Nie do końca rozumiemy, czemu ma służyć zdalna autoryzacja określana przez nas jako centralna. Przecież dzisiaj mamy certyfikowane i akredytowane laboratoria, które podlegają weryfikacji. Działają tu mechanizmy rynkowe, laboratoria pomiędzy sobą konkurują – nikt z nas nie pozwoli sobie na współpracę z niesprawdzonym laboratorium. Obawiamy się, że jest to próba zawężenia grupy jednostek laboratoryjnych. Kto będzie decydował, w jakim laboratorium mają zostać wykonane badania: lekarz czy jakaś nadrzędna jednostka administracyjna? – pyta retorycznie dr Bożena Janicka.
W jej ocenie argument, że wyniki badań będzie można otrzymać szybciej, nie ma uzasadnienia.
– Dzisiaj wyniki badań mamy w ciągu kilku godzin, bo tak działają laboratoria. Poza tym zdalna weryfikacja badań nie zastąpi lekarza, który musi się odnieść do wyniku badania i stanu pacjenta. Trudno więc oczekiwać od nas wsparcia dla tego pomysłu – kontynuuje dr Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.
Wprowadzeniu zdalnej autoryzacji stanowczo sprzeciwiają się również diagności laboratoryjni, którzy od lat apelują o lepszy nadzór nad laboratoriami medycznymi. Krajowa Izba Diagnostów Laboratoryjnych w stanowisku w sprawie dostępności i finansowania diagnostyki laboratoryjnej wyraziła niepokój, że Ministerstwo Zdrowia pomimo zastrzeżeń NIK podjęło działania zmierzające do wprowadzenia zdalnej autoryzacji badań w zakresie leczenia krwią.
W przekazanym w lipcu br. do konsultacji społecznych projekcie rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie leczenia krwią i jej składnikami znalazły się przepisy dopuszczające zdalną autoryzację wyników badań immunohematologicznych. Ten pomysł resortu zdrowia spotkał się z negatywną oceną lekarzy.
Dr Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia, w rozmowie z podyplomie.pl zaznacza, że plany ministerstwa wzbudzają niepokój środowiska lekarskiego.
– Nie do końca rozumiemy, czemu ma służyć zdalna autoryzacja określana przez nas jako centralna. Przecież dzisiaj mamy certyfikowane i akredytowane laboratoria, które podlegają weryfikacji. Działają tu mechanizmy rynkowe, laboratoria pomiędzy sobą konkurują – nikt z nas nie pozwoli sobie na współpracę z niesprawdzonym laboratorium. Obawiamy się, że jest to próba zawężenia grupy jednostek laboratoryjnych. Kto będzie decydował, w jakim laboratorium mają zostać wykonane badania: lekarz czy jakaś nadrzędna jednostka administracyjna? – pyta retorycznie dr Bożena Janicka.
W jej ocenie argument, że wyniki badań będzie można otrzymać szybciej, nie ma uzasadnienia.
– Dzisiaj wyniki badań mamy w ciągu kilku godzin, bo tak działają laboratoria. Poza tym zdalna weryfikacja badań nie zastąpi lekarza, który musi się odnieść do wyniku badania i stanu pacjenta. Trudno więc oczekiwać od nas wsparcia dla tego pomysłu – kontynuuje dr Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.
Wprowadzeniu zdalnej autoryzacji stanowczo sprzeciwiają się również diagności laboratoryjni, którzy od lat apelują o lepszy nadzór nad laboratoriami medycznymi. Krajowa Izba Diagnostów Laboratoryjnych w stanowisku w sprawie dostępności i finansowania diagnostyki laboratoryjnej wyraziła niepokój, że Ministerstwo Zdrowia pomimo zastrzeżeń NIK podjęło działania zmierzające do wprowadzenia zdalnej autoryzacji badań w zakresie leczenia krwią.