BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
29 sierpnia 2018
Które specjalizacje priorytetowe? To się okaże
Kolejna odsłona chaosu z wypłatami podwyżek.
Wciąż nie wiadomo, które specjalizacje są priorytetowe, a które nie. A dokładniej – wiadomo tylko teoretycznie. Wprawdzie projekt rozporządzenia w sprawie określenia priorytetowych dziedzin medycyny został ogłoszony 21 czerwca 2018 roku. Kłopot w tym, że wciąż nie wszedł on w życie.
Tymczasem od tego, czy dana dziedzina jest priorytetowa, czy nie, zależy wysokość podwyżek dla lekarzy rezydentów, a także kwota tzw. bonu patriotycznego. Wysokość wypłaty dla lekarza w zależności od tego, czy reprezentuje on dziedzinę priorytetową, czy nie, może sięgać łącznie nawet 800 zł brutto.
Jednak dyrektorzy ustalając wysokość podwyżek muszą kierować się aktualnym stanem prawnym. Oznacza to, że wyższych kwot nie otrzymają póki co przedstawiciele nowo wpisanych do projektu dziedzin: chirurgia ogólna, choroby wewnętrzne, kardiologia dziecięca, psychiatria i ortodoncja. Otrzymują natomiast przedstawiciele ginekologii onkologicznej, której w nowym projekcie odebrano status deficytowej.
- To nie dyrektorzy są winni ogromnego chaosu, jaki panuje w szpitalach, ale Ministerstwo Zdrowia. Domagamy się, aby czym prędzej opublikowało rozporządzenia dotyczące wynagrodzenia lekarzy rezydentów i rozporządzenie dotyczące listy specjalizacji priorytetowych, a także żeby znalazł się tam zapis, że oba rozporządzenia będą obowiązywały od 1 lipca 2018 r.. Będzie to wypełnienie warunków porozumienia, jakie Porozumienie Rezydentów zawarło z ministrem zdrowia – mówi Marcin Sobotka z Porozumienia Rezydentów OZZL.
Jego zdaniem podział na specjalizacje deficytowe i niedeficytowe jest sztuczny i powinien zniknąć. – Nie ma obecnie dziedzin niedeficytowych. Nawet chirurgia plastyczna uchodząca za dziedzinę komercyjną zajmuje się tak ważnymi i brakującymi procedurami w szpitalach wysokospecjalistycznych jak leczenie oparzeń, chirurgia ręki czy rekonstrukcje po operacjach onkologicznych – argumentuje Sobotka.
W jego ocenie problem zaniżonych wypłat z powodu braku rozporządzenia dotyczy kilku tysięcy lekarzy.