Zero skarg na System Monitorowania Kształcenia?

Znowu coś nie działa!

Tym razem współpracy odmówił System Monitorowania Kształcenia (SMK). Poprzez tę platformę od ubiegłego roku lekarze wnioskują m.in. o rozpoczęcie szkolenia specjalizacyjnego, prowadzenie Elektronicznej Karty Specjalizacji oraz o przystąpienie do LEK, LDEK i PES.
Lekarze narzekają jednak, że system nie pozwala wpisać odbytych staży na różnych oddziałach. Na przykład jeśli raz wpisze się staż z interny, a potem chirurgii, to już kolejnych staży z interny nie można zarejestrować.
To, że lekarze ciągle mają z problemy z systemem, potwierdza Damian Patecki, wiceprezes Porozumienia Rezydentów OZZL. W rozmowie z podyplomie.pl zaznacza, że przymus korzystania z tej platformy młodzi lekarze odbierają jako niepotrzebną biurokrację.
– Każe nam się pracować w takich systemach, które są niedopracowane, tylko po to, żeby nam utrudnić życie – ocenia Damian Patecki.
Dodaje, że tego typu problemy należy zgłaszać do Ministerstwa Zdrowia. Niewykluczone, że Porozumienie Rezydentów OZZL zorganizuje grupową akcję, której celem będzie zwrócenie uwagi urzędników na ten palący problem. Na razie wielu lekarzy czeka w nadziei, że system jednak zacznie działać jak należy.
Urzędnicy zdają się nie dostrzegać problemu. Wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński zakomunikował w tym tygodniu na Twitterze, że liczba spływających do niego skarg związanych z działaniem systemu jest niezauważalna. „Usiedliśmy z najważniejszymi interesariuszami i zaprojektowaliśmy wspólnie mapę rozwoju SMK. Wiem, że nie wszystko działa idealnie, ale jasno komunikujemy się z otoczeniem i liczba skarg, które do mnie spływają, spadła właściwie do zera” – poinformował wiceminister.

INK