BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Dyrektorzy, spodziewajcie się presji na dalszy wzrost płac
To nie lekarskie podwyżki są przyczyną zapaści szpitali.
OZZL poparł protest pracodawców przeciwko „pogarszającej się sytuacji ekonomicznej szpitali powiatowych”. Nie obyło się jednak bez komentarza. – Dyrektorzy szpitali niewłaściwie akcentują przyczyny tej pogarszającej się sytuacji – napisał w oświadczeniu Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy.
Jest to komentarz do listu otwartego skierowanego do ministra zdrowia, w którym dyrektorzy zwracają uwagę na pogarszająca się sytuację finansową.
– Na podstawie ich wypowiedzi można by sądzić, że przyczyną są zbyt wysokie wynagrodzenia personelu medycznego lub zbyt wymagające wobec pracodawców (a nadmiernie komfortowe wobec pracowników) normy zatrudnienia – wyjaśnia podpisany pod pismem Krzysztof Bukiel, przewodniczący OZZL.
– W rzeczywistości powodem fatalnej sytuacji finansowej szpitali powiatowych (i nie tylko tych) jest dramatyczne niedofinansowanie publicznej ochrony zdrowia w stosunku do koszyka świadczeń gwarantowanych. Skutkiem tego jest zaniżona – w większości przypadków – wycena świadczeń refundowanych, co ma na celu zbilansowanie NFZ kosztem szpitali i innych świadczeniodawców – ocenia szef OZZL.
Według związku, niedofinansowanie jest od lat trwałym elementem systemu publicznej ochrony zdrowia w Polsce, a przecież nie pojawiło się w ostatnim czasie, jak można by wnioskować z faktu, że szpitale powiatowe protestują dopiero teraz.
– Jeżeli podniesienie pensji lekarza specjalisty do wysokości zaledwie 1,5 średniej płacy krajowej stanowi tak dramatyczny problem dla szpitali powiatowych, to świadczy jedynie o tym, jak głęboko zaniżona jest wycena świadczeń szpitalnych finansowanych przez NFZ. A przecież wskaźnik 1,5 średniej krajowej dla lekarza specjalisty jest nadal wskaźnikiem zbyt niskim w stosunku do rangi zawodu, podobnie jak i pensje pozostałych pracowników medycznych w stosunku do rangi ich zawodów. Dyrektorzy szpitali powiatowych powinni się raczej spodziewać presji na dalszy wzrost płac, niż liczyć na to, że ostatnie podwyżki miały charakter epizodyczny – stwierdza OZZL.
W ocenie związku, doraźny wzrost finansowania, o co zabiegają dyrektorzy szpitali powiatowych, poprawi sytuację tylko na chwilę.
OZZL podtrzymuje więc swoją propozycję z sierpnia br. dotyczącą zawarcia umowy społecznej, która na wzór ponadzakładowego układu zbiorowego pracy określiłaby w sposób trwały warunki wynagradzania i zatrudniania personelu medycznego w publicznej ochronie zdrowia.
– Dopiero potem należy określić odpowiedni poziom wyceny świadczeń zdrowotnych i sposób jej waloryzacji, aby nie dochodziło do ciągłych konfliktów na tym tle – uważa związek.