Zanim wypiszesz zwolnienie, pomyślisz dwa razy?
ZUS chce kontrolować szybko i skutecznie.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych z determinacją uszczelnia system wypłat świadczeń chorobowych. Od stycznia SMS-em, mailem lub telefonicznie wzywa pracowników na chorobowym na badanie kontrolne.
Zakład nie podaje, ile osób w ciągu dwóch pierwszych miesięcy tego roku wezwano w ten sposób do kontroli. Nie odpowiedział także na pytanie podyplomie.pl, jaka jest skuteczność tych działań.
Nieoficjalnie wiadomo, że nie jest ona zadowalająca, ponieważ z niektórymi chorymi bez trudu można się skontaktować, a z innymi – w domyśle na najbardziej podejrzanych zwolnieniach – już nie.
Nie wiadomo też, ile zwolnień lekarskich w wyniku takich kontroli zostało cofniętych.
ZUS się nie poddaje i wprowadza jeszcze jedno novum: pracownik ma obowiązek podać lekarzowi wystawiającemu zwolnienie lekarskie adres pobytu w okresie zwolnienia (jeśli je zmieni, musi powiadomić ZUS i pracodawcę w ciągu trzech dni). Wszystko po to, aby zwiększyć możliwości kontroli.
Chodzi o ogromne kwoty. W 2018 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych przeprowadził 496,3 tys. kontroli osób mających zaświadczenie o czasowej niezdolności do pracy. Były to zarówno kontrole orzekania o niezdolności do pracy, czyli weryfikacja, czy osoba chora jest nadal chora, jak i kontrole wykorzystania zwolnień. W konsekwencji ZUS wydał 32,6 tys. decyzji wstrzymujących dalszą wypłatę zasiłków chorobowych na kwotę 31,2 mln zł. Najwięcej decyzji wstrzymujących wypłatę świadczeń, bo blisko 3,5 tys., zapadło w dwóch łódzkich oddziałach ZUS. Ponad 2,7 tys. decyzji zostało wydanych na terenie działania trzech warszawskich oddziałów ZUS. Łącznie kwota obniżonych i cofniętych świadczeń pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa w całym 2018 roku przekroczyła 195 mln zł.