Nauczyciele nie chcą zastępować pediatrów?

Oświata wzbrania się przed ratunkowym podaniem leków.

Czy od nowego roku szkolnego pediatrzy będą mogli w większym stopniu liczyć na pomoc pracowników oświaty w opiece nad chorymi uczniami?
O zmianę przepisów walczyło między innymi Polskie Towarzystwo Alergologiczne. Podnosiło kwestię udzielania pomocy w sytuacji wstrząsu anafilaktycznego. Obecnie, gdy takie zdarzenie ma miejsce w szkole, dzieci nie mogą liczyć na szybką interwencję nauczycieli czy innych pracowników szkoły. Po pierwsze nie wiedzą oni, co robić w sytuacji nagłej, bo nie mają wiedzy medycznej, po drugie w szkołach nie ma ampułkostrzykawek z adrenaliną.
Ma to zmienić ustawa o opiece zdrowotnej nad uczniami, która po przyjęciu przez rząd właśnie trafiła do Sejmu.
Co przewiduje projekt? Możliwe będzie podawanie leków przez pracowników szkoły, jeśli wyrażą na to pisemną zgodę. Minister zdrowia ogłosi zalecenia postępowania z uczniami przewlekle chorymi lub niepełnosprawnymi w szkole, opracowane przez towarzystwa naukowe specjalistów w danej dziedzinie medycyny.
Dyrektor szkoły zapewni pracownikom szkoły szkolenia z wiedzy medycznej odpowiedniej do potrzeb uczniów, zgodnej z rekomendacjami poszczególnych medycznych towarzystw naukowych. Dyrektor zdecyduje o formie oraz realizatorze szkolenia, którym może być pielęgniarka szkolna, lekarz sprawujący opiekę nad dzieckiem lub organizacja zrzeszająca rodziców dzieci chorych na daną chorobę przewlekłą. Możliwe będą tez szkolenia e-learningowe udostępnione przez medyczne towarzystwa naukowe.
Czy takie ogólne zapisy są jednak wystarczające? Zdaniem prof. Zbigniewa Bartuziego, kierownika Kliniki Alergologii, Immunologii Klinicznej i Chorób Wewnętrznych szpitala im. Biziela w Bydgoszczy, proponowane zmiany są za małe, zbyt powolne i bardziej dotyczą chorób przewlekłych, takich jak cukrzyca, niż alergii i wstrząsu anafilaktycznego. – Nadal walczymy o obecność ampułkostrzykawek z adrenaliną i o obowiązek jej podawania przez personel niemedyczny w sytuacji zagrożenia życia w szkole – mówi prof. Bartuzi.
Jak dodaje, jest to konieczne szczególnie gdy w ponad połowie szkół nie ma pielęgniarek lub są one zatrudnione na część etatu.
Polskie Towarzystwo Alergologiczne jest gotowe przeszkolić wszystkich nauczycieli. – Szkolenie jest krótkie i proste. Najważniejsze jest uświadomienie nauczycielom, że nawet jeśli się pomylą i niepotrzebnie podadzą adrenalinę, to nie zrobią dziecku krzywdy – zapewnia prof. Bartuzi.
Teraz wszystko w rękach posłów i resortu zdrowia. Alergolodzy i pediatrzy apelują do decydentów, by zdecydowanie przyspieszyć prace nad rozporządzeniami, które rozwiążą kwestie szkoleń i obecność ampułkostrzykawek. – Musimy sobie zdawać sprawę z zagrożenia. Wciąż dostaję listy od matek, których dzieci były reanimowane i boją się o bezpieczeństwo dzieci – dodaje prof. Bartuzi.

ID