Droga do specjalizacji powiedzie przez prowincję

Dla szpitali powiatowych ratunek, dla młodych lekarzy dramat.

Pomysł Ministerstwa Zdrowia na łatanie dziur kadrowych za pomocą przymusowego wysłania rezydentów do szpitali na prowincji nie jest nowy. Tym razem jednak propozycja zyskała konkretne kształty, bo znalazła się w projekcie ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Zgodnie z nim rezydenci podczas specjalizacji będą musieli pół roku pracować w szpitalu powiatowym. – To szansa dla rezydentów na zdobycie większego doświadczenia – przekonują przedstawiciele Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych, którzy są zainteresowani takim rozwiązaniem. Dodają, że w dużych szpitalach czy instytutach możliwości samodzielnego wykonania zabiegu są mniejsze. Natomiast w małych placówkach, które mają problem z brakiem lekarzy, można od razu zająć się pacjentem.
Inaczej patrzą na to lekarze. Nie wszystkich cieszy obowiązek odbycia części rezydentury z dala od dużych ośrodków miejskich. Wielu z nich woli mieć wpływ na przebieg swojej kariery i szansę na pracę w dużych szpitalach klinicznych lub instytutach naukowych. Mimo że projekt ustawy jest już gotowy i w tym tygodniu może trafić do konsultacji, nie ma go jeszcze w wykazie prac legislacyjnych. Z tego powodu nie możemy się dowiedzieć o szczegółach tej regulacji. W momencie przedstawienia tego projektu przez ministra zdrowia w ubiegły czwartek, dokumentu nie udostępniono też lekarzom – członkom ministerialnej komisji, którzy w styczniu tego roku przekazali resortowi swój projekt nowelizacji ustawy. Z informacji ministra zdrowia wynika natomiast, że nowa wersja projektu pokrywa się w 80 procentach z propozycją zapisów znajdujących się w pierwotnym projekcie przygotowanym pod kierunkiem lekarzy rezydentów.

INK