Płace minimalne w szpitalach od lipca w górę

Czy podwyżki uchronią resort przed gniewem związkowców?

Na poniedziałkowym posiedzeniu Zespołu Trójstronnego ds. ochrony zdrowia minister Łukasz Szumowski poinformował, że resort finansów zgodził się na odmrożenie kwoty bazowej od 1 lipca. Kwota bazowa obowiązuje przy obliczaniu minimalnego wynagrodzenia zasadniczego pracowników wykonujących zawody medyczne zatrudnionych w podmiotach leczniczych – mnoży się ją przez wskaźnik przypisany danej grupie zawodowej. Teraz jest zamrożona na poziomie 3900 zł. Obecnie trwają rozmowy międzyresortowe oraz z NFZ, na temat podwyższenia tej kwoty do 4100 albo 4200 zł już teraz, a nie od przyszłego roku – jak przewiduje ustawa z 2017 roku. Planuje się, że podwyżki wynagrodzeń w zależności od grupy zaszeregowania wyniosą wówczas od 130 do 320 zł. 
Szef resortu zapewnia, że nowelizacja ustawy o minimalnym wynagrodzeniu zasadniczym pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych trafi do Sejmu jeszcze w maju.
Według danych resortu tylko mniej niż 5 proc. lekarzy zarabia poniżej kwoty minimalnej. Na podwyżkach zyskają głównie fizjoterapeuci, diagności laboratoryjni, technicy oraz salowe. Jednak przedstawiciele związków zawodowych reprezentujących te zawody nie satysfakcjonują zapowiedzi resortu. Dążą oni do tego, aby przy ustalaniu pensji szpitale posługiwały się rzeczywistą kwotą przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia.

INK