Czy lekarz będzie dokumentował zgony własnym telefonem?

Projekt pełen absurdów.

Ustawa o stwierdzaniu, dokumentowaniu i rejestracji zgonów ma dostosować przepisy do współczesnych realiów. Na razie jest na etapie wstępnego projektu, a już budzi wśród lekarzy szereg pytań. Zebrała je Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie i zawarła w liście do ministra zdrowia.
Warszawska izba przypomniała, że kierownik zespołu ratownictwa medycznego będzie uprawniony do podjęcia decyzji o odstąpieniu od prowadzenia czynności ratunkowych. OIL zwraca uwagę, że kierownikiem zespołu ratownictwa medycznego nie zawsze jest lekarz. Podjęcie decyzji o przerwaniu czynności ratunkowych wiąże się z dużą odpowiedzialnością i powinno być podparte dużym doświadczeniem. Jednocześnie przewidziano wymóg potwierdzania przez koronera stwierdzenia zgonu wydanego przez lekarzy świadczących usługi w ramach nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej oraz sprawujących opiekę w podmiotach innych niż podmiot leczniczy. Czy taki dysonans jest intencją ustawodawcy? – zastanawiają się autorzy listu.
Wątpliwości budzi też wymóg sporządzenia dokumentacji fotograficznej w ramach procedury potwierdzenia zgonu. Lekarzy zastanawia, jakiego rodzaju sprzętem należy się posłużyć do sporządzania tej dokumentacji. Czy każda placówka musi dysponować dyżurnym aparatem fotograficznym? Czy może to być prywatny telefon komórkowy lekarza, na przykład w przypadku braku telefonu służbowego lub aparatu fotograficznego? Jaki sposób archiwizacji elektronicznej należy uznać za preferowany przez ustawodawcę?
W projekcie wskazano też konieczność przeprowadzenia konsultacji ze specjalistą medycyny sądowej za pośrednictwem systemu teleinformatycznego w przypadku wątpliwości co do okoliczności przyczyn zgonu. Lekarze proszą o doprecyzowanie, w jaki sposób ustawodawca widzi możliwość realizacji tego zapisu w przypadku braku dostępu do systemu teleinformatycznego lub braku dostępności lekarza medycyny sądowej, np. poza godzinami pracy zakładu medycyny sądowej.
Ponadto projekt przewiduje czterogodzinne okno czasowe na realizację czynności związanych ze stwierdzeniem zgonu. Jest to całkowicie oderwane od realiów pracy lekarzy i nie może być zrealizowane bez szkody dla ciągłości udzielania świadczeń na rzecz pacjentów, np. przez lekarza POZ.
OIL dopytuje, jak ustawodawca widzi możliwość realizacji tych zapisów w przypadku ośmiogodzinnego dnia pracy lekarza POZ z pacjentami zapisanymi przez cały dzień co 15 minut, w chwili kiedy zgłoszenie wpływa np. w pierwszej godzinie pracy lekarza?
Jakie, zdaniem ustawodawcy, powinno być postępowanie lekarza w takim przypadku? Pozostawienie pacjentów w placówce bez opieki w celu realizacji wskazanego w tym ustępie obowiązku? Przekazanie pacjentów innemu lekarzowi, dezorganizując pracę przychodni oraz zmuszając do skrócenia czasu wizyt? A może niedotrzymanie obowiązku wynikającego z ustawy?
Ale zgłoszenie może też wpłynąć w ostatniej godzinie pracy lekarza, a ten bezpośrednio po zakończeniu pracy w ramach POZ może mieć inne zobowiązania zawodowe lub prywatne – jakie powinno być jego postępowanie?
Wątpliwości budzą również zapisy dotyczące osoby, której należy przekazać dokumenty. Czy należy je pozostawić osobie, pod opieką której pozostają zwłoki? Także osobie nieletniej? Osobie niespokrewnionej z osobą zmarłą? A może osobie postronnej, która dokonała odkrycia zwłok?
Sceptycznie lekarze odnoszą się także do proponowanego wynagrodzenia – ¼ kapitacyjnej stawki rocznej (wynoszącej 154 zł), lub ½ stawki – w przypadku sporządzenia karty zgonu. Jest ona nieadekwatna do poświęconego czasu, tym bardziej że wynagrodzenie dla koronera jest 4,5-krotnie wyższe.
Liczne wątpliwości pokazują, że choć ustawa jest wyczekiwana, wymaga jeszcze wiele pracy.

ID