Cała prawda o logo szpitala w Sieradzu
Dyrekcja przeprasza pacjentów i rodziny
W ostatnich dniach dzięki mediom społecznościowym logo oddziału ratunkowego szpitala w Sieradzu robi furorę. Wszystko za sprawą zapisu EKG wykorzystanego w grafice umieszczonej na ścianie. Przed słowem SOR pojawia się linia z sygnałem pracy serca. Po napisie linia jest ciągła. To jednoznacznie kojarzy się z linią, jaka pojawia się na monitorze po zgonie pacjenta.
Choć obrazek widnieje od dwóch lat, czyli od zakończenia remontu, dopiero teraz za sprawą internetu zyskał niespodziewaną popularność.
Jednych niefortunny obrazek oburza. Inni zauważają, że grafik wyjątkowo trafnie oddał realia polskich SOR-ów. Tak czy inaczej, obrazek stał się antyreklamą nie tylko szpitala, ale także NFZ, MZ i całej ochrony zdrowia.
Od razu też w sieci pojawiły się przeróbki obrazu.
Szpital najwyraźniej nie był gotowy na nagłą sławę. Dyrekcja była dziś dla nas nieuchwytna, w końcu jednak pełnomocnik ds. praw pacjenta Grażyna Kieszniewska wyjaśniła w rozmowie z podyplomie.pl, że logo jest dziełem grafika firmy zewnętrznej, wykonującego zlecenie jeszcze poprzedniej dyrekcji. Nazwiska autora nie chciała jednak zdradzić.
Jak podkreśla, choć logo każdego dnia mijają tłumy ludzi, nikt do tej pory nie zgłaszał uwag – wręcz przeciwnie, niektórzy czytają obrazek w drugą stronę: kiedy wychodzi się z SOR, pojawia się linia życia.
– Będziemy to logo poprawiali. Taka jest decyzja dyrektora – dodaje Kieszniewska.
Jak tłumaczy przedstawicielka sieradzkiego szpitala, po poprawce linia, która obecnie jest prosta, będzie wyglądała prawidłowo, nie tylko pod względem medycznym, ale także z punktu widzenia odbioru psychologicznego i marketingowego. – Bardzo przepraszamy pacjentów i ich rodziny, którzy patrząc na logo, poczuli się zaniepokojeni – dodaje Grażyna Kieszniewska.