Leczenie czeka na nowy rok

Dwa ostatnie miesiące roku pod znakiem braku pieniędzy na świadczenia

Porozumienie Rezydentów OZZL alarmuje w sprawie wyczerpania ryczałtów w większości szpitali w Polsce. Operacje stoją, pieniędzy brak, a cięgi dostają lekarze. – Trzeba przenieść pacjentów na styczeń, tych ze stycznia na marzec itd. i tym oto sposobem kolejka znów rośnie. Kto to ma zrobić? Lekarz. Czemu? Gdyż musi zdecydować, który z pacjentów jest pilny, a który może czekać – burzą się rezydenci w mediach społecznościowych.
Jak można przeczytać w postach lekarzy, w kolejce są pacjenci z nowotworami, pękniętymi zespoleniami, przewlekłymi urazami stawów uniemożliwiającymi prawidłowe funkcjonowanie. Zamiast leczyć, lekarz musi ich poinformować, że leczenia nie będzie, że znów trzeba czekać.
– Słyszymy w słuchawce płacz, złość, inwektywy, groźby – jakby to była nasza wina, że nie możemy przyjąć pacjenta do szpitala. My jesteśmy gotowi, jesteśmy w szpitalu, lecz zamiast leczyć, mamy przez następne dwa miesiące być czarną owcą systemu – informują lekarze.
Pacjenci skrajnie źle oceniają pracę szpitali. Zbyt długi czas oczekiwania na pomoc i niewłaściwe podejście do pacjentów to główne zarzuty, jakie mają chorzy do szpitalnych oddziałów ratunkowych. Pacjenci wskazują, że są tam kierowani przez lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej.
Najwyższa Izba Kontroli wśród przyczyn takiego stanu rzeczy podaje m.in. nieefektywne finansowanie systemu ochrony zdrowia, nieprawidłową koordynację działań podmiotów leczniczych, brak skoordynowanej opieki nad pacjentem oraz braki kadrowe.

INK