Chorzy na raka: leczenie OK, ale lekarze nie mają czasu
Dane o opiece onkologicznej, jakby nie chodziło o krajową?
Zaskakujące dane przyniósł raport oceniający sieć onkologiczną: chorzy na raka nie narzekają na kolejki. Także leczenie w ich ocenie przebiega sprawnie. Najgorzej oceniają zakres informacji przekazywanych przez lekarza – podaje „Dziennik Gazeta Prawna”, który dotarł do raportu podsumowującego wyniki pilotażu nowej organizacji leczenia raka w Polsce. Krajową Sieć Onkologiczną wprowadzono w zeszłym roku, początkowo w dwóch województwach, obecnie w czterech.
Według raportu skrócił się czas oczekiwania na badania i diagnostykę, poprawiła się również jakość wsparcia ze strony koordynatorów, którzy pomagają pacjentom umówić się na wizyty.
Jak czytamy w artykule, choć nowy system budzi zastrzeżenia, ośrodki narzekają na centralizację oraz wzrost biurokracji, to wszyscy podkreślają efekt psychologiczny zmiany. Szpitale zostały zmuszone do lepszej pracy. Dyrektorzy placówek mają obowiązek pokazać, jak przebiega ścieżka leczenia i czy jest prawidłowa.
Jak wskazano, ośrodki włączone do pilotażu czuły presję, w związku z tym dokładały większej staranności przy diagnozowaniu i leczeniu pacjenta. Jest większy porządek w dokumentacji medycznej, częściej pilnuje się, by pacjent podczas diagnostyki miał zlecone wszystkie niezbędne badania.
Skrócono czas oczekiwania na pierwszą wizytę dla pacjentów z rakiem płuca z dwóch miesięcy (przed wprowadzeniem pilotażu) do dwóch dni. Krótszy jest też czas oczekiwania na badania diagnostyczne w woj. świętokrzyskim (na badania tomograficzne pacjenci czekają tydzień zamiast dotychczasowych trzech). Ponadto m.in. polepszyła się praca koordynatorów, sprawniej zaczęły też działać konsylia lekarskie.
Niestety, badania satysfakcji pacjentów pokazały, że najwięcej uwag krytycznych dotyczy niedostatecznych informacji udzielanych przez lekarzy, braku kontaktu z lekarzem prowadzącym w dniu wypisu lub zbyt krótkiego czasu, który im poświęcono.
A co sadzą lekarze? Przede wszystkim narzekają na nadmierną biurokrację. Analiza pokazała także, że wprowadzenie sieci spowodowało większą ilość pracy personelu, w tym informatyków, analityków i koordynatorów. W ocenie dyrektorów wycena nadal jest za niska, by zapewnić tym usługom wyższą jakość.