Surowa kara dla najlepszego lekarza w mieście

Wygrany konkurs nie upoważnia do reklamy

O tym, że w przypływie radości z wygranej w plebiscycie na najlepszego lekarza łatwo popełnić błąd i chwaląc się tym faktem, przekroczyć zakaz reklamy, przekonał się boleśnie stomatolog z Dolnego Śląska. Pouczającą sprawę opisuje dzisiejszy „Dziennik Gazeta Prawna”.
Lekarz prowadził prywatny gabinet stomatologiczny wzorowo, dlatego cieszył się uznaniem licznego grona pacjentów. Nic dziwnego, że to właśnie on wygrał w plebiscycie na najlepszego lekarza, organizowanym przez jeden z lokalnych dzienników. Nie omieszkał się tym faktem pochwalić, umieszczając sporej wielkości baner w pobliżu głównego ronda w mieście. Baner głosił, że to najlepszy gabinet w regionie, a pacjenci znajdują w nim zdrowie i piękno.
Na reakcję Dolnośląskiej Izby Lekarskiej nie trzeba było długo czekać. Wytoczyła doktorowi sprawę dyscyplinarną o stosowanie niedozwolonej reklamy swojej działalności i sprzeniewierzenie się par. 63 Kodeksu Etyki Lekarskiej, który stanowi, że wszelkie reklamowanie się przez lekarza jest zabronione.
Okręgowy sąd lekarski uznał, a Naczelny Sąd Lekarski podtrzymał, że doktor złamał zakaz, czym naruszył godność zawodu, i wymierzył mu karę w wysokości przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia – ok. 4800 zł datku na hospicjum dziecięce.
Obrońcy lekarza wnieśli kasację do Sądu Najwyższego, ten jednak oddalił ją jako bezzasadną.
SN w uzasadnieniu przypomniał, że kasacja opierała się na zarzucie niewspółmierności kary do czynu, nie kwestionowała natomiast stwierdzonych faktów. Zgodnie z nimi lekarz, mimo sygnałów z OIL i wytoczonej sprawy przez rzecznika odpowiedzialności zawodowej, nie zdjął banera, tylko nieco zmodyfikował jego treść.
Twierdzenie lekarza, że chciał tylko poinformować o zwycięstwie w konkursie, okazało się niewystarczające. Mógł przecież o tym poinformować bez reklamowania własnych usług, co jest zakazane.
Tym samym kara została uznana za adekwatną i utrzymana w mocy.

id