ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Ustanowią maksima płacowe?
Szykują się zmiany w ustawie o minimalnych wynagrodzeniach
Jak donosi „Dziennik Gazeta Prawna”, zmienia się podejście ministerstwa do kwestii płac w ochronie zdrowia – obecnie chce ono odejść od zawierania porozumień płacowych z poszczególnymi grupami zawodowymi.
Na styczniowym spotkaniu w sprawie renegocjacji porozumienia sprzed dwóch lat rezydenci poruszyli kwestię ewentualnych dalszych podwyżek dla specjalistów. Usłyszeli jednak, że tego rodzaju regulacje znajdą się w nowelizacji ustawy o wynagrodzeniach. Zapowiedź zmiany wskaźników padła także na spotkaniu z pielęgniarkami pod koniec stycznia. Również fizjoterapeuci i diagności zostali o tym zapewnieni. Na zmiany z nadzieją czekają też ratownicy. Obecnie najniższe wskaźniki (0,58) oscylują wokół płacy minimalnej.
Na ostatnim posiedzeniu trójstronnego zespołu ds. ochrony zdrowia minister zdrowia Łukasz Szumowski potwierdził, że chciałby „zacząć intensywnie rozmawiać” na temat zmian w ustawie o wynagrodzeniach – donosi dziennik.
Szansa na dyskusję pojawi się już wkrótce, podczas rozpoczynającego się 12 lutego posiedzenia Sejmu. Zaplanowano pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy w sprawie warunków zatrudnienia w ochronie zdrowia. Resort będzie miał okazję powiedzieć, że szykuje własną, kompromisową propozycję.
Maria Ochman z „S” komentuje w gazecie, że podejmowanie dyskusji na temat płac właśnie teraz związane jest z tym, że 31 marca kończy się tzw. OWU (rozporządzenie w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej), na mocy którego m.in. odrębnym strumieniem przekazywane są środki na podwyżki dla określonych grup. Podczas posiedzenia zespołu była mowa o tym, by to ujednolicić, zawierając w wycenie świadczeń.
Według „DGP”, resort ma plan, by ograniczyć budzące kontrowersje dysproporcje płacowe. Przypomina, że są uregulowane minima, a także np. warunki pracy (standardy zatrudnienia), a nie ma przepisów dotyczących maksymalnych stawek. Gdy pracowników na rynku jest za mało, a przepisy narzucają dyrektorom ich liczebność, niektóre grupy (chodzi przede wszystkim o lekarzy) mogą żądać naprawdę wysokich płac.
Łukasz Jankowski, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, przyznaje w „DGP”, że na spotkaniu padały sugestie, że może dałoby się spełnić postulaty płacowe samorządu lekarskiego, gdyby wynagrodzenia przyciąć z góry, narzucając widełki.
Lekarze jednak wolą sami negocjować warunki.
Maria Ochman z „S” przyznaje, że zawarcie ponadzakładowego układu zbiorowego, jak chciałby minister, nie będzie łatwe. Porozumienia między samymi związkami są trudne, a tym bardziej między związkami a pracodawcami.