Przeprosiny to dobry sposób na zmniejszenie kary
Sąd Najwyższy zgodził się z łagodnym wyrokiem Naczelnego Sądu Lekarskiego
Kiedy lekarzowi zdarzy się wdać w ostrą wymianę zdań, a potem przeprosi za zbyt mocne słowa, może otrzymać upomnienie, a nie naganę, której domaga się pokrzywdzony.
Przekonał się o tym pewien lekarz na co dzień pracujący w szpitalu powiatowym, którego sprawę opisuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Na lekarza poskarżyła się współpracująca z nim pielęgniarka. Podczas pracy, przy pacjentach, doszło do scysji, w trakcie której lekarz wyraził niepochlebną opinię o mężu pielęgniarki, miejskim radnym głosującym za obcięciem dotacji na rzecz szpitala, mimo trudnej sytuacji placówki.
Pielęgniarka nie zostawiła tak sprawy i złożyła skargę do rzecznika odpowiedzialności zawodowej lekarzy. W efekcie Okregowy Sąd Lekarski wymierzył karę nagany, którą następnie Naczelny Sąd Lekarski zamienił na upomnienie.
Pielęgniarka nie pogodziła się z takim obrotem spraw i wniosła kasację do Sądu Najwyższego. Ten jednak oddalił sprawę. Uznał, że zachowanie i słowa lekarza oczywiście nie powinny mieć miejsca. Jednak orzeczenie NSL było prawidłowe, gdyż zostało poprzedzone wnikliwym postępowaniem, uznaniem winy i wymierzeniem kary, choć łagodniejszej niż wcześniejsza.
Orzeczenie nie powstało więc z naruszeniem prawa. Wpływ na obniżenie kary miał fakt, że obwiniony szybko przeprosił pokrzywdzoną pielęgniarkę. Choć odbyło się to już w cztery oczy, jednak pielęgniarka potwierdziła ten fakt.
Tym bardziej więc Naczelny Sąd Lekarski mógł zamienić karę na łagodniejszą.