Nie stać cię na medycynę? Weź kredyt, pracuj w Polsce

Rząd chce umarzać kredyty studentów medycyny, jeśli zostaną w Polsce

Resorty zdrowia i szkolnictwa wyższego pracują nad tym, by studia medyczne płatne, również anglojęzyczne, okupowane głównie przez cudzoziemców, którzy później wracają do swoich krajów, były bardziej dostępne dla Polaków – donosi „Dziennik Gazeta Prawna”.

Obecnie ceny studiów płatnych, będące szansą dla kandydatów, którzy marzą o medycynie, ale nie poszło im podczas rekrutacji, są za wysokie na przeciętną polską kieszeń. Rok studiów anglojęzycznych to koszt 12,6 tys. euro na WUM, 44 tys. zł na GUMed, niestacjonarnych na UMED – 39 tys. zł, na SUM – 33,5 tys. zł.

Stąd pomysł, żeby je dofinansować. Poinformował o tym Jarosław Gowin, szef Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW), podczas zeszłotygodniowego posiedzenia senackiej komisji. Potwierdził to także minister zdrowia Łukasz Szumowski, dodając, że chodzi o wsparcie finansowe na zasadzie kredytów studenckich. Mogłyby one być umarzane w całości lub w części po spełnieniu pewnych, korzystnych z punktu widzenia państwa, warunków, np. zobowiązania do pracy w Polsce przez jakiś czas.

Na razie trwają prace koncepcyjne na poziomie Rady Ministrów.

Naczelna Rada Lekarska nie krytykuje pomysłu. Andrzej Cisło, wiceprzewodniczący NRL, zaznacza w gazecie, że obecnie Polacy jeżdżą na płatne studia do krajów takich jak Słowacja czy Ukraina, gdzie ceny są dla nich do udźwignięcia. Lepiej zachęcić ich do pozostania w Polsce, właśnie poprzez system stypendialny.

Kluczowe jednak jest stworzenie atrakcyjnych warunków pracy w Polsce. W przeciwnym razie lekarzy uda się zatrzymać co najwyżej na kilka lat.

id