W czasach epidemii praca tylko w jednym miejscu

Ministerstwo prosi, przepisy już szykowane

Zakaz łączenia pracy w kilku miejscach doprowadzi do braku lekarzy w wielu placówkach, a nawet zaprzestania udzielania przez nie świadczeń zdrowotnych – alarmuje samorząd lekarski.
Zakaz pracy w kilku miejscach przewiduje wchodząca w skład tarczy antykryzysowej ustawa o zwalczaniu COVID-19. Przewiduje ona, że osoba wykonująca zawód medyczny uczestnicząca w udzielaniu świadczeń opieki zdrowotnej pacjentom z podejrzeniem lub zakażeniem wirusem SARS-CoV-2, w tym w ich transporcie, nie może uczestniczyć w udzielaniu świadczeń opieki zdrowotnej innym pacjentom.
Choć przepis jeszcze nie wszedł w życie, o to samo apelował także minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Sygnały o zakażeniach wśród personelu są coraz częstsze. Dzisiaj dyrektor łomżyńskiego szpitala poinformował, że po tym jak jeden z pracowników radiologii został zakażony koronawirusem, dziesięciu pracowników będzie poddanych kwarantannie. Zakażony mężczyzna pracował też na Oddziale Kardiologicznym szpitala w Grajewie, w związku z czym oddział został zamknięty, pacjenci przeniesieni, a pracownicy poddani kwarantannie domowej. Kwarantannie poddanych jest także ośmiu strażaków z Grajewa, bo żona jednego z nich pracuje w szpitalu i miała kontakt z zakażonym mężczyzną. Co więcej, zakażony koronawirusem technik radiologii miał także dyżury w Szpitalu Bródnowskim w Warszawie, gdzie stwierdzono kilkanaście przypadków zakażenia patogenem i gdzie mógł się zakazić.
Choć zachowanie procedur jest niezbędne, Naczelna Rada Lekarska zwraca uwagę na niejednoznaczność przepisu. – Nie daje on odpowiedzi, czy swoim zakresem obejmuje tylko lekarzy świadczących pracę w szpitalach przekształconych na zakaźne (lekarze tam zatrudnieni niewątpliwie uczestniczą w udzielaniu świadczeń opieki zdrowotnej pacjentom z podejrzeniem lub zakażeniem wirusem SARS-CoV-2), czy też dotyczy wszystkich lekarzy zatrudnionych w każdej placówce ochrony zdrowia, w której mogą być leczeni pacjenci z podejrzeniem lub zakażeniem wirusem SARS-CoV-2.
Tymczasem jak donosi RMF FM, Ministerstwo Zdrowia rozsyła już do szpitali zalecenia, by ograniczyć prace personelu medycznego w kilku placówkach. Z pisma wynika, że bezwzględny nakaz pracy tylko w jednym szpitalu dotyczy wszystkich lekarzy i pielęgniarek, którzy mają kontakt z zakażonymi, czyli ze szpitali zakaźnych i jednoimiennych – ale także tych, którzy zajmują się pacjentami z podejrzeniem zakażenia.
Pracownikom ochrony zdrowia, którzy nie mają kontaktu z takimi pacjentami, jedynie zaleca się ograniczenie miejsc pracy. Problem polega na tym, że lekarze pracują na kontraktach i nie wiadomo kto poniesie konsekwencje nagłego zerwania umowy.

id