BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Telemedycyna nie zna wakacji
O czym przypomnieć pacjentowi, zanim pojedzie na urlop?
Tegoroczne wakacje nie będą takie same jak wcześniej. Zagrożenie zakażeniem koronawirusem wciąż wymaga zachowania szczególnych środków zabezpieczenia. Dlatego przychodnie podstawowej opieki zdrowotnej nadal stosują konieczne zasady reżimu sanitarnego – przypomina w komunikacie Porozumienie Zielonogórskie.
W poradniach wciąż dominują teleporady, a pacjenci wymagający osobistej wizyty są zapraszani na określone godziny, po przeprowadzeniu szczegółowego wywiadu przez telefon. Dotyczy to wszystkich – także osób przebywających na urlopach poza miejscem swojego zamieszkania. Warto o tym przypomnieć pacjentom, którzy wybierają się na urlopy, a są przyzwyczajeni do tego, że w razie potrzeby po prostu udają się do najbliższej przychodni.
– Szczególnie w dobie epidemii pacjenci powinni dobrze przygotować się do wyjazdu wakacyjnego – zaleca Anna Osowska, lekarka podstawowej opieki zdrowotnej, prezes Warmińsko-Mazurskiego Związku Lekarzy Pracodawców.
Radzi lekarzom, aby przypomnieli pacjentom o zabraniu ze sobą dokumentacji leczenia, w tym kart informacyjnych z pobytu w szpitalu, niezbędnych w sytuacji pogorszenia stanu zdrowia i konieczności skorzystania z pomocy medycznej poza miejscem zamieszkania. Dla osób przewlekle chorych najważniejsze jest zaopatrzenie się w leki na czas urlopu. Nie wszyscy pamiętają, że nie ma możliwości wykupienia leków na tę samą receptę w innej aptece niż ta, w której zaczęliśmy ją realizować. Warto im o tym przypomnieć.
Jeśli się jednak zdarzy, że pacjentowi zabraknie leków daleko od „swojej” apteki, konieczna jest nowa recepta. W tym celu powinien zadzwonić do swojej przychodni. Chory otrzyma kod recepty, a ten wraz z PESEL-em umożliwi wykupienie leku. – Jedną z licznych zalet teleporady jest właśnie to, że odległość jej nie ogranicza, można się skontaktować ze swoim lekarzem, będąc na drugim końcu kraju – mówi dr Osowska.
Ta sama zasada dotyczy nagłych zachorowań, które nie wymagają skorzystania z pomocy pogotowia czy szpitalnego oddziału ratunkowego. Warto poinstruować pacjentów, że pierwszy telefon powinien być wykonany do tej przychodni, w której się leczy. Lekarz, który zna pacjenta, łatwiej oceni, czy jego problem można rozwiązać w formie telefonicznej porady, czy też wymaga osobistego zbadania przez lekarza POZ w miejscu letniego pobytu.