Lekarzy bez LEK pilnie skierować do pracy. Dobry pomysł?

Prezes ORL w Katowicach apeluje o wprowadzenie niestandardowych rozwiązań

Dopuszczenia do wykonywania zawodu i skierowanie do pracy w trybie pilnym 1600 lekarzy bez LEK – proponuje Tadeusz Urban, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Katowicach w liście otwartym do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego.
Jak wyjaśnia prezes Urban, zgodnie z aktualnymi danymi Centrum Egzaminów Medycznych, mamy w Polsce do dyspozycji ponad 1600 lekarzy, absolwentów uczelni medycznych, posiadających dyplom lekarski, którzy ze względu na niezdany Lekarski Egzamin Końcowy nie posiadają prawa wykonywania zawodu. - Wydaje się, że najbardziej rozsądnym wyjściem jest zmiana przepisów umożliwiająca przyznanie tym lekarzom prawa wykonywania zawodu i skierowanie ich do pracy w trybie pilnym. Podobne rozwiązania były już przyjęte w przypadku egzaminów specjalizacyjnych – tłumaczy prezes Urban.
Prezes śląskiej izby proponuje też nowe rozwiązania organizacyjne, które pomogłyby chronić pracujący w szpitalach personel przed zakażeniem. Jego zdaniem należy zmienić tryb przyjęć planowych tak, aby pacjent, po założeniu dokumentacji medycznej i pobraniu wymazu w kierunku SARS-CoV-2, mógł w trybie przepustki oczekiwać w domu na potwierdzenie ujemnego wyniku. W chwili otrzymania wyniku chory niezwłocznie wracałby na oddział.
Obecnie stosowana procedura pobierania wymazów u pacjentów już przebywających w szpitalu powoduje, że w przypadku potwierdzenia infekcji u któregokolwiek z nich, konieczne jest odsunięcie od pracy całej rzeszy personelu, z którym chory miał kontakt, a często nawet zamknięcia oddziału.
Prezes Urban zwraca uwagę, że nowy tryb postępowania wymagałby jednoznacznego zalecenia i akceptacji przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
- Wydaje się, że dziś trzeba rozważać wszystkie możliwe scenariusze, wsłuchiwać się w głosy płynące od praktyków, bo tylko tego typu działania mogą poprawić funkcjonowanie systemu ochrony zdrowia – mówi dr Tadeusz Urban.
Jego zdaniem na tym etapie epidemii Covid-19 w Polsce należy porzucić słowne utarczki i szukanie winnych obecnej sytuacji. - Bardzo boli jak najwyżsi rangą politycy i dobierani dla potrzeb przekazu medialnego eksperci w działaniach personelu medycznego doszukują się winy złego, niewystarczającego funkcjonowania systemu ochrony zdrowia. Winnych wskaże historia, tymczasem dzisiaj wirus mówi „sprawdzam”. Można z uporem powielać mechanizmy, które już wiosną nie przyniosły oczekiwanych rezultatów; na przykład poprzez przymusowe oddelegowanie lekarzy, typowanych na chybił trafił do oddziałów szpitalnych, cierpiących na niedobory kadrowe – apeluje autor listu.
Przekonuje, że nadszedł moment, kiedy trzeba szukać nowych rozwiązań i niezwłocznie wprowadzać je w życie.

id