Młodzi nie zrozumieli, że na swój termin szczepienia muszą poczekać

Wywiad z dr. Wojciechem Pacholickim, wiceprezesem Federacji Porozumienie Zielonogórskie.

O problemach związanych z uruchomieniem zapisów na szczepienia mówi podyplomie.pl dr Wojciech Pacholicki, lekarz rodzinny z Radomia, wiceprezes PZ.


Iwona Dudzik, podyplomie.pl: Jak minął pierwszy dzień zapisów na szczepienia przeciwko COVID-19?
Dr Wojciech Pacholicki: - W tej chwili naszym zadaniem jest zarejestrować pacjentów 80 plus. Dziś udało nam się to przeprowadzić w miarę sprawnie. Jeszcze w nocy odblokowano terminarz, więc umawiamy pacjentów na wizyty szczepienne na bieżąco. Natomiast jest kłopot z pacjentami młodszymi. Usłyszeli, że od dziś można się rejestrować i błędnie zrozumieli, że otrzymają termin. Niektórzy nie chcą nam uwierzyć, że na tym etapie rejestracja odbywa się jeszcze bez terminu. Dziś kilka takich osób przyszło osobiście do przychodni licząc, że uda im się umówić. Musieliśmy ich uspokoić, że na ich grupę wiekową jeszcze przyjdzie pora.

A co z 70-latkami? Czy mogą już otrzymać termin?
Osoby te powinny zdeklarować chęć zaszczepienia się za pośrednictwem infolinii 989. Aplikacja da nam możliwość umieszczenia ich w grafiku dopiero od 25 stycznia. Nie jest jednak pewne, że 70-latków zaczniemy zapisywać 25 stycznia, ponieważ najpierw musimy zarejestrować grupę 80 plus. 

W jakim tempie zapełnia się grafik?
W tej chwili zapisujemy 80-latków na najbliższe trzy tygodnie. Terminy otrzyma 90 osób ze 140 zadeklarowanych. Potem rozpoczniemy szczepienie drugą dawką. Wtedy też przygotujemy nowy grafik, w którym umieścimy zarówno pacjentów wymagających drugiej dawki jak i nowe osoby. Założyliśmy, że jeden pacjent zajmie 15 minut, ale może okazać się, że potrzeba więcej czasu. Musimy sprawdzić, jak to będzie wyglądało w praktyce. Od tego zależeć będą nowe terminy. Jednak przy dostawach 30 dawek na tydzień szczepienia potrwają dłużej niż w harmonogramie rządowym.


id