Milion złotych kary dla kosmetyczek za wstrzykiwanie botoksu

Tego domaga się samorząd lekarski

Naczelna Rada Lekarska domaga się zmiany definicji świadczenia zdrowotnego w ustawie o działalności leczniczej. Według samorządu lekarskiego, świadczeniem zdrowotnym powinny być nie tylko „działania służące zachowaniu, ratowaniu, przywracaniu lub poprawie zdrowia oraz inne działania medyczne wynikające z procesu leczenia”, ale także „działania służące przywracaniu lub poprawie fizycznego i psychicznego samopoczucia oraz społecznego funkcjonowania pacjenta, poprzez zmianę jego wyglądu, wiążące się z ingerencją w tkanki ludzkie”.
Jak uzasadnia NRL, konieczne jest uporządkowanie prawnych aspektów udzielania świadczeń z zakresu medycyny estetycznej, szczególnie w sytuacji rosnącego zainteresowania tymi usługami. Istnieją rozbieżności w kwalifikowaniu zabiegów medycyny estetycznej jako świadczenia zdrowotnego. Orzecznictwo sądowe jest pod tym względem niejednolite. Wątpliwości składów orzekających, czy dany zabieg z tej dziedziny jest świadczeniem zdrowotnym, często wynikają z tego, iż zakres i natura tych procedur, choć ściśle medyczne, wymykają się zawartej w ustawie definicji świadczenia zdrowotnego.
Powoduje to rozmycie granicy pomiędzy świadczeniami zdrowotnymi zastrzeżonymi dla działalności leczniczej a zabiegami z dziedziny kosmetologii i kosmetyki, które są domeną działalności gospodarczej. – Konsekwencją tego są liczne przypadki udzielania de facto świadczeń zdrowotnych przez osoby nieposiadające odpowiednich kwalifikacji (niewykonujące żadnego z zawodów medycznych), a przez to wchodzenia podmiotów gospodarczych w obszar zastrzeżony dla regulowanej działalności gospodarczej, jaką jest działalność lecznicza – czytamy w stanowisku NIL.
NRL powołuje się na liczne dokumenty w tej sprawie, które jednoznacznie wskazują na wyraźnie medyczny, wręcz lekarski charakter zabiegów związanych z ingerencją w tkanki ludzkie, m.in. interpretację MZ, stanowisko World Medical Association czy Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego.
NRL podkreśla także, że zabiegi te wiążą się z możliwością wystąpienia powikłań i koniecznością natychmiastowego zastosowania leków – przy czym pierwsza pomoc o takim charakterze dostępna jest wyłącznie w ramach działalności leczniczej. Powikłania występujące w trakcie ich wykonywania są z całą pewnością przywracaniem zdrowia, a więc są świadczeniem zdrowotnym. Winno więc być zagwarantowane, aby każdy podmiot wykonujący dany zabieg był również uprawniony do objęcia opieką powikłań, niezależnie czy będzie tę opiekę sprawował samodzielnie, czy kierował do wyspecjalizowanych jednostek.
Ponadto leczenie powikłań obciąża budżet świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych.
– Wobec powyższego niezbędne jest takie doprecyzowanie definicji świadczenia zdrowotnego, które wyraźnie rozgraniczy obszar medycyny zajmującej się estetyką od zabiegów kosmetologicznych i kosmetycznych – postuluje NRL.
Ponadto do projektu ustawy o wyrobach medycznych domaga się włączenia zapisu: „Kto, w ramach prowadzenia działalności gospodarczej lub wykonywania pracy zarobkowej, używa wyrobu medycznego, niezgodnie z wymaganiami, o których mowa w przepisach wydanych na podstawie art.63 ust.1, podlega karze pieniężnej do 1000000 zł”.

id