Jak przekonać 68-latka, który boi się zakrzepicy po szczepieniu

Prof. Simon o tym, czemu nie wstrzymujemy szczepień

Kontrowersje wokół szczepionki AstraZeneca spowodowały, że pacjenci podchodzą do szczepień z obawami. Wielu z nich pyta lekarzy, czy na pewno będzie ono bezpieczne, szczególnie dla osób z zakrzepicą.
Jak poinformował podyplomie.pl Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia, szczepionka AstraZeneca była podawana osobom z grupy 0 i części nauczycieli. Także osoby w wieku 67 i 68 lat (za wyjątkiem należących do grupy 1B) szczepione są obecnie szczepionką AstraZeneca.
Głos w tej sprawie zabrał prof. Krzysztof Simon, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, który w programie Onet Rano przypomniał, że nie ma ani jednego dowodu, by zakrzepica miała związek ze szczepionką.
Przypomnijmy, że Europejska Agencja Leków rozstrzygnęła, że nie ma dowodów na bezpośredni związek wykonania szczepienia z użyciem wspomnianej szczepionki, a problemami z krzepliwością. Nadal korzyści z użycia szczepionki przewyższają potencjalne ryzyko związane z jej stosowaniem. Mimo to część krajów UE wstrzymało szczepienia.
Prof. Krzysztof Simon wyjaśnił, że część krajów wstrzymała akcję, ale nie całkowicie, a na dwa tygodnie. Powodem było to, że szczepionka sprawdzała się z mniejszą skutecznością np. u starszych pacjentów czy w przypadku innych wariantów koronawirusa.
- Wszystkie szczepionki przeszły niezależne badania, gdzie analizowano kilkadziesiąt tys. zaszczepionych, nie stwierdzono czegoś, co by ją dyskwalifikowało. Na 17 mln ludzi na świecie zaszczepionych AstraZeneką, nie ma ani jednego dowodu, by zakrzepica miała związek ze szczepionką – przypomniał ekspert.
Prof. Simon dodał, że to właśnie koronawirus może sprzyjać zakrzepicy. - To jest nowy wirus i nas wieloma rzeczami zaskakuje. Z koronawirusem wiąże się tendencja do zakrzepicy - stwierdził prof. Krzysztof Simon.

id