Ministerstwo planuje dostosować covidowe do sytuacji epidemicznej

System wypłat będzie uszczelniony

Wraz ze spadkiem liczby nowych zakażeń maleje skłonność resortu zdrowia do wypłaty dodatków covidowych.
Jak informuje Onet.pl cytując Jarosława Rybarczyka z Ministerstwa Zdrowia, obecnie trwają prace nad dostosowaniem treści polecenia ministra do aktualnej sytuacji epidemicznej oraz struktury organizacyjnej podmiotów leczniczych zaangażowanych w bezpośrednie udzielanie świadczeń pacjentom z zakażeniem COVID-19.
Przypomnijmy, że zgodnie z poleceniem ministra zdrowia wydanym prezesowi NFZ, które obowiązuje od listopada ubiegłego roku, lekarze i pracownicy szpitali mają prawo do dodatku covidowego w wysokości 100 proc. wynagrodzenia. Maksymalnie do 15 tys. zł miesięcznie.
W czasie, gdy je wprowadzono,  nie było szczepionek, liczba zakażonych rosła, a powstające szpitale tymczasowe zmagały się z wielkimi problemami kadrowymi.
Dodatki od początku zasady ich przyznawania budziły ogromne kontrowersje. W praktyce przysługują, jeżeli lekarze udzielają świadczeń pacjentom zakażonym lub podejrzanym o zakażenie koronawirusem – bez względu na czas, częstotliwość i miejsce udzielania świadczeń, jeżeli tylko lekarze ci są zatrudnieni w szpitalu II lub III poziomu „covidowego” lub pracują (na stale lub doraźnie – konsultując chorych) na SOR lub IP dowolnego szpitala.  
Do końca marca szpitalom w całej Polsce wypłacono ponad 4 mld zł na dodatki.
Warunkiem otrzymania przez szpital środków z NFZ na dodatki jest zgłoszenie przez dyrektora do NFZ spisu lekarzy, którzy są uprawnieni do takiego dodatku.
Dyrektorzy mają jednak duże pole do interpretacji np. czym jest bezpośredni i nieincydentalny kontakt, wymagany jako warunek wypłaty.
Według Onet.pl, ministerstwo przyznaje, że obecny system jest niedoskonały. Pojawiają się zapowiedzi uszczelnienia systemu, ale konkretów na razie nie ma.

id