Czy strajk pielęgniarek sparaliżuje oddziały?

OZZPiP zapowiada utrudnienia i manifestacje w całym kraju

W poniedziałek, 7 czerwca, na dwie godziny pielęgniarki odejdą od łóżek pacjentów i przeprowadzą strajk ostrzegawczy. Jaka będzie skala protestu i jakie komplikacje w pracy oddziałów to spowoduje? 

Jak wyjaśniła podyplomie.pl Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, wciąż napływają informacje z całego kraju i ostatecznych danych jeszcze nie ma. Zapowiada jednak, że zasięg protestu będzie duży.

– Pikiety odbędą się pod szpitalami i pod urzędami wojewódzkimi. W ilu szpitalach pielęgniarki odejdą od łóżek, to zależy od decyzji organizacji zakładowych. Dlatego w poszczególnych podmiotach leczniczych protest może różnie wyglądać i odbywać się w różnych godzinach – wyjaśnia Krystyna Ptok.

Na Mazowszu ma trwać w godz. 10-12, udział w pikietach zapowiedziało ok. 400 pielęgniarek.

Przypomnijmy, że OZZPiP zorganizował strajk ostrzegawczy wskutek braku porozumienia z Ministerstwem Zdrowia m.in. w sprawie płac minimalnych. Sejm uchwalił ustawę o najniższych wynagrodzeniach w kształcie, który nie satysfakcjonuje ani pielęgniarek, ani lekarzy. 10 czerwca ustawą ma zająć się Senat, później trafi ona ponownie do Sejmu.

Przeciwko przedstawionym propozycjom płacowym 12 maja pielęgniarki protestowały pod Sejmem.

Na początku kwietnia odbył się protest zawodów medycznych. Dorota Gardias, przewodnicząca Forum Związków Zawodowych i wiceszefowa Rady Dialogu Społecznego, pytana o to, ile powinna zarabiać pielęgniarka, która zaczyna pracę w zawodzie, powiedziała, że 8000 zł brutto.

Tymczasem Zespół Trójstronny już rozpoczął prace nad podwyżkami od lipca przyszłego roku.

Protest pielęgniarek poparły samorządy zawodowe innych grup medycznych, m.in. lekarzy, fizjoterapeutów i diagnostów.


id