BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Konflikt o teleporady - konieczne przedłużenie obecnych umów?
Porozumienie Zielonogórskie nie widzi szans na szybki kompromis w sporze z resortem
Konflikt między przychodniami podstawowej opieki zdrowotnej a Ministerstwem Zdrowia o teleporady eskaluje. Ponieważ kompromisu nie widać, Porozumienie Zielonogórskie zwróciło się o przedłużenie obecnych kontraktów o dwa tygodnie. W przeciwnym wypadku pacjenci mogą zostać bez opieki.
Termin obowiązywania umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej w wielu przychodniach podstawowej opieki zdrowotnej mija 30 czerwca. - Nie ma szans, by do tego czasu zakończyły się negocjacje między NFZ a środowiskiem świadczeniodawców POZ w sprawie warunków ich przedłużenia. W związku z tym Porozumienie Zielonogórskie, w trosce o pacjentów, którzy nie mogą zostać bez opieki, zaproponowało rozwiązanie tymczasowe – przedłużenie umów na dwa tygodnie (do 15 lipca), do czasu podpisania umów w ostatecznym kształcie – poinformowało PZ. Taką propozycję skierowało do wszystkich wojewódzkich oddziałów NFZ.
Konflikt zaostrzył się, gdy minister Niedzielski zapowiedział walkę z teleporadami, które w jego przekonaniu są nadużywane. Sposobem na ich ograniczenie ma być uzależnienie finansowania usług POZ od odsetka teleporad.
Jak wynika z informacji podanej przez resort, wprowadzone zostaną następujące zmiany:
- gdy udział teleporad w przychodniu będzie większy niż 75 proc. wszystkich konsultacji udzielonych pacjentom, wówczas Fundusz obniży o 10 proc. finanse dla lekarza rodzinnego
- jeśli udział teleporad będzie niższy niż 25 proc. wszystkich konsultacji udzielonych pacjentom, wówczas NFZ podwyższy o 5 proc. wynagrodzenie dla przychodni.
Ministerstwo Zdrowia wylicza, że przeciętna poradnia POZ, do której jest zapisanych jest 5000 pacjentów, otrzymuje z NFZ 360 tys. zł kwartalnie. Jeśli udzielił on więcej teleporad niż 75 proc., skutek będzie taki, iż jego finansowanie będzie pomniejszone o 36 tys.
Takie postawienie sprawy wzbudziło ostry sprzeciw lekarzy rodzinnych.
Lekarze rodzinni skupieni w Porozumieniu Pracodawców Ochrony Zdrowia napisali do premiera Mateusza Morawieckiego list, w którym „stanowczo protestują przeciwko stosowanym metodom szantażu i groźbom wysyłanym pod adresem lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego”. Ostrzegają, że działania te zmierzają do zerwania z lekarzami podstawowej opieki zdrowotnej umów na udzielanie świadczeń ochrony zdrowia i pozostawieniem pacjentów bez opieki. - Minister zdrowia nie jest stroną przy zawieraniu zawartych umów, a grożąc ich zerwaniem i nie wskazując lekarzy, którzy mieliby zastąpić obecnych, może doprowadzić do całkowitego paraliżu w podstawowej opiece zdrowotnej. Odnosimy wrażenie, że celem tych wszystkich działań jest dalsza centralizacja systemu i jego upaństwowienie – oświadcza PPOZ.